W sporach między Lewandowskim a Probierzem, Czarzastym a Hołownią i Tuskiem a Kaczyńskim umyka nam jeszcze jeden ważny spór: Kościoła z rozumem. To błąd, bo jest on bardzo ważny dla naszej przyszłości.
Z ogromną uwagą przyglądaliśmy się w redakcji działaniom kat. Kościoła podczas kampanii prezydenckiej. Różniły się one od tych, do których przywykliśmy, bo tym razem biskupi i episkopat nie wskazywali wprost, na kogo należy oddać głos. Działali podprogowo, odwołując się do haseł o „tradycji i wartości”, które przykleił sobie do ust kandydat PiS. (…)
(...) Z niecierpliwością oczekiwałem jakiegoś oficjalnego wystąpienia Kościoła po wyborach, bo przecież już rozpoczęła się kolejna kampania wyborcza, do parlamentu. No iw końcu się doczekałem. Ustami hierarchów przemówił ten, któremu wszystko wolno, głosi bowiem to co godne, sprawiedliwe, słuszne i zbawienne; oczywiście za zwyczajowe Bóg zapłać, nie gardząc przy tym wdowim groszem. Należący do Tadeusza Rydzyka „Nasz Dziennik” opublikował przeprowadzony z nim wywiad. (...)
(...) Kościół przemówił! I nie zaskoczył, bo fałsz popłynął już z pierwszego pytania.
„(…) dr Karol Nawrocki został wybrany na prezydenta Polski. Czy możemy odczytywać w tym szczególny znak Bożej opieki nad naszym Narodem i wezwania do duchowej przemiany?” – zapytała szefa red. Paulina Gajkowska. Po porcji chaotycznych historyczno-teologicznych przeszkadzajek, ojdyr w końcu wydusił z siebie: „Widzimy, że Duch Święty pracuje, że Pan Bóg nas nie opuścił. Jest jednak pilna potrzeba, aby wierzący czynili wszystko, co mogą, aby cały Naród zawierzył się Panu Bogu, żebyśmy wszyscy odwrócili się od złych dróg. Trzeba podjąć pracę wytrwałą i codzienną, żeby Pan Bóg wybaczył nam, bo zła jest u nas dużo”. No i od razu zrobiło się wesoło, bo tylko tak mogę odbierać wezwanie do przemiany duchowej padające z ust człowieka, który jest dla mnie symbolem obłudy i zepsucia. Skoro jednak „Duch Święty” pracuje (czego dowodem jest wybór K. Nawrockiego), powinniśmy zacząć wewnętrzną przemianę od… obrony kleru. „Przeciwna strona czyni z nas, z osób duchownych, zorganizowaną grupę przestępczą. Tak, ludzie są grzeszni, bywa, że dopuszczają się najgorszych czynów, ale nie wszyscy. Nie możemy godzić się, jako katolicy, żeby księża byli w taki sposób atakowani. (…) Czy katolicy występują w ich obronie? Ilu księży już zamordowano w obecnych czasach?” – podniecił się biznesmen. (...)
(…) Oczywiście, przy Nawrockim powinniśmy zapomnieć o świeckim państwie. „Trzeba głosić prawdę, mimo że różne środowiska próbują nam zamknąć usta i wmówić, że Kościół ma nie wtrącać się do polityki i życia publicznego?” – sprytnie prowokuje Rydzyka dziennikarka. „Takie mówienie jest głupie i diabelskie” – odpowiada jej szef. I uzasadnia swoje przekonanie: „Nie można milczeć, kiedy człowiek ginie. Nie można milczeć, kiedy Naród się gubi. Musimy teraz pilnować tego dobra, które mamy”. Co to za „dobro”, tego ojdyr nie wyjaśnia, sądzę więc, że chodzi o pieniądze płynące do Kościoła z budżetupaństwa, do których kler się przyzwyczaił, a których źródło zaczęło wysychać... Cały felieton redaktora naczelnego Faktów po Mitach Dariusza Cychola na łamach tygodnika.