Zimą 2014 r. biskup Robert Prevost, przyszły papież Leon XIV, był już biskupem.Sakra jeszcze szerzej otworzyła mu drzwi do dalszej kariery.
Osobiste kontakty z papieżem szybko owocowały. Po jednej z audiencji na korytarzach Domu św. Marty, gdzie mieszkał Franciszek, plotkowano, że bp Robert Prevost OSA trafi do Rzymu. Wymieniano czekające na niego urzędy i dykasterie. Nie zawsze trafnie. W końcu, w 2023 r., papież uciął wszelkie spekulacje i plotki.
Kadrowy papieża
Biskup Robert Prevost OSA został mianowany arcybiskupem tytularnym i prefektem Dykasterii do spraw Biskupów. Stał się tym samym jedną z najważniejszych osób w Stolicy Apostolskiej, do której pielgrzymowali wszyscy zainteresowani sakrą biskupią. Bez jego życzliwości i przychylności żaden hierarcha na świecie nie mógł wtedy zostać biskupem.
To on przeprowadzał skomplikowany proces informacyjny i nominacyjny kandydata, po czym przynosił papieżowi do zatwierdzenia listy nominatów.
Znaczenie Prevosta w Kurii Rzymskiej znacznie wzrosło, gdy we wrześniu 2023 r. na uroczystym konsystorzu przedstawiono go jako nowego kardynała Kościoła rzymskokatolickiego. Z woli papieża Franciszka dołączył do grona elektorów, którzy w przyszłości mieli wybrać jego następcę.
Niedyskretny duch
8 maja 2025 r. biały dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej ogłosił całemu światu wolę kolegium kardynalskiego. Byłego generała augustianów nie wymieniano w gronie potencjalnych zwycięzców konklawe, bo pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a tradycyjnie unikano w wyborach kardynałów amerykańskich. Zaskoczenie było tym większe, gdy podczas udzielania słynnego błogosławieństwa „Miastu i Światu”, wybraniec Ducha Świętego zamiast krótkiego przemówienia odczytał niezwykle długie i starannie przygotowane wystąpienie po włosku. Nikt nie byłby w stanie przygotować go w ciągu kilku minut, od chwili wyboru do momentu ukazania się na balkonie Bazyliki św. Piotra. Czyżby
zatem Duch Święty był niedyskretny i ujawnił papieżowi Leonowi XIV swoją wolę przed jego oficjalnym wyborem?
Pikanterii tej niedyskrecji dodaje fakt, że zaledwie kilka godzin po zakończeniu konklawe wyciekły szczegóły obrad kardynałów... Cały artykuł Andrzeja Gerlacha o "Amerykaninie w Watykanie" na łamach tygodnika.