W całości rysuje się dość pesymistyczna wizja nadchodzących trzech-czterech dekad.Zbudowany na bezładzie, sile i konflikcie świat będzie oddziaływał na naszą wewnętrznąpolitykę i na codzienne życie nas wszystkich.
Od trzech miesięcy Donald Trump przemeblowuje świat. Nasza chata nie z kraja, jesteśmy w oku cyklonu. Jak do nowej sytuacji dostosuje się polska polityka?
Od dwóch tygodni z czołówek gazet nie schodzą doniesienia o przebiegu wojen handlowych wywołanych przez obecnego prezydenta USA: to nakłada cła, to je zawiesza.Ponieważ Pekin się odgryzł, chińskich producentów obarczył „kwintyliardoprocentowym” cłem (od pewnego poziomu to już nie ma żadnego znaczenia, bo handel i tak praktycznie zamiera); cieszy się, że liderzy mniejszych państw na wyścigi dzwonią, by „lizać mu tyłek”.
Przepraszam bardziej wrażliwych Czytelników, ale to cytat z wypowiedzi przywódcy supermocarstwa, w oryginale zresztą bardziej dosadny. Praktycznie postawić mu się mogą tylko Państwo Środka i Unia Europejska, choć przyjmują odmienne strategie.
W krótkim czasie od dnia zaprzysiężenia, zdążył także rozgrzebać sprawę rosyjskiej wojny w Ukrainie (zaczął negocjacje pokojowe, ale najwyraźniej się zniechęcił i stracił do nich zapał), odciął się od partnerów z UE i podważył sens NATO, spróbował – nieskutecznie – przeciągnąć Putina na swoją stronę w konfrontacji z Xi Jinpingiem, doprowadził do globalnego wzrostu wydatków zbrojeniowych, postraszył Duńczyków i Grenlandczyków aneksją wyspy, a Iran bombardowaniami. By móc sprzedawać więcej amerykańskich ropy i gazu, zapoczątkował odwrót od prac niemal wszystkich państw świata na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu. Zoligarchizował amerykańską politykę (Elon Musk i jedenastu innych miliarderów/multimilionerów w rządzie w Waszyngtonie), przesuwając swój kraj do kategorii demokracji o wątpliwej reputacji. Urządził łapanki na imigrantów w Stanach i zaczął ich rozsyłać samolotami po całym świecie. A to dopiero początek…
Niektóre z tych zmian można byłoby od biedy odwrócić, gdyby do władzy doszedł jakiś racjonalny polityk, Demokrata. Jednak nie da się wykluczyć, że po Trumpie nastanie jego zastępca J.D. Vance albo jakiś inny Musk (notabene chyba panowie, właściciel Space X i nowo wybrany prezydent, przestają już spijać sobie z dzióbków). Ale w wielu przypadkach sprawy zaszły za daleko, mają charakter strukturalny, mleko się rozlało. W tak zdezorganizowanym świecie będziemy musieli żyć przez dłuższy czas...Cały artykuł Jakuba Jabłońskiego o "bezwzględnym biznesmenie" dla niepoznaki nazywanym prezydentem USA na łamach tygodnika.