Tak więc stajemy przed definitywnym wyborem.
Za 72 godziny (licząc od chwili, kiedy nasz tygodnik znajdzie się w kioskach) dowiemy się, którą drogę wybrali Polacy: ku nowoczesnemu europejskiemu państwu czy też w stronę przeszłości. I nie chodzi tu tylko o próbę rekonstrukcji II RP brutalnie rozdartej międzyfaszyzujących endeków i socjalistów z PPS, ostatecznie pozostawionej samej sobie w1939, ale o reminiscencję upadającej Rzeczypospolitej magnackiej, niesprawnej, źle zorganizowanej, oligarchicznej. A nawet odblask średniowiecza, jeśli wziąć pod uwagę nieuchronny w tym przypadku wzrost roli Kościoła czy prawdopodobieństwo ustawodawstwa antyaborcyjnego, o jakim mówią Karol Nawrocki ze Sławomirem Mentzenem.
Ostatnia prosta
W finalnych dwóch tygodniach kampanii Mentzen umiejętnie skapitalizował poparcie uzyskane w pierwszej turze wyborów. Potrzymał obu jej zwycięzców w niepewności, dając kandydatowi PiS nadzieję na umożliwienie mu sięgnięcia do słoja z 3 milionami głosów, a Rafałowi Trzaskowskiemu – na przedstawienie oferty, którą jakaś część jego wyborców, choćby 10 procent, mogła uznać za atrakcyjną także dla nich. Nawrocki, na kolanach, raczej z tej okoliczności nie skorzystał (choć i tak większość z tej grupy go, jako swojego pobratymca, poprze). Prezydent Warszawy być może kogoś przekonał, ale przede wszystkim upewnił swoich zwolenników, że potrafi trwać przy swoim zdaniu. Z czego z pewnością ma spory pożytek.
Na ostatniej prostej znaczenie miała też debata telewizyjna obu finalistów, którą na punkty wygrał Trzaskowski; jednak nie na tyle, aby wpłynęło to na zachowania ludzi z bańki prawicowo-populistycznej. Chyba nawet tajemniczy snus, bez pomocy którego kandydat PiS nie jest w stanie wytrzymać półtoragodzinnej rozmowy, ani ujawniony niegdysiejszy udział Nawrockiego (niemal trzydziestoletniego, pracował już wówczas w IPN) w kibolskich ustawkach, nie zniechęcą do niego twardych prawicowców. Ale mogą zachęcić do udania się do urn wielu z 2,5 miliona głosujących półtora roku temu na obóz demokratyczny, którzy nie uczynili tego przed dwoma tygodniami... cały artykuł Jakuba Jabłońskiego o tym, że "Trza głosować" na łamach tygodnika.