„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica! Witam Państwa w cotygodniowym felietonie”. Spokojnie: nie piłem tyle w wolne dni, żeby tak się do Was zwracać. To nie moje powitanie, lecz Antoniego Macierewicza na antenie Rydzykowej TV Trwam.
– Głos Polaków, nasz głos, będzie jednym z najważniejszych decyzji nie tylko w Europie, ale w dużo szerszym zakresie całego NATO, całego euroatlantyckiego układu politycznego na świecie – zaczął swój wywód pan Antoni pieszczotliwie zwany Szalonym.
Lata rządów PiS nauczyły mnie, że do każdego kretynizmu należy podchodzić z pełną powagą, bo to, co wydaje się szalone, może stać się rzeczywistością, a nawet prawem.
Tak też było, kiedy „Macierenko” będąc ministrem spraw wewnętrznych (1991-1992) ujawniał rzekomą agenturę Służby Bezpieczeństwa (SB) PRL, kiedy jako wiceminister obrony narodowej (2006-2007) likwidował Wojskowe Służby Informacyjne (WSI) i zdradził agenturę tej służby. Tak było, kiedy został ministrem obrony narodowej (2015-2018) i pozbawił armię kadry dowódczej, praktycznie wstrzymał zakupy sprzętu bojowego dla wojska, zrujnował zaufanie do nas ze strony sojuszników, rozpirzył cały przemysł zbrojeniowy i dwukrotnie powiększył grupę Polaków wierzących, że katastrofa prezydenckiego tupolewa pod Smoleńskiem była wynikiem zamachu. Do tych osiągnięć trzeba jeszcze dorzucić kilka drobniejszych, jak na przykład demontaż polskiej służby zagranicznej, kompromitację większości służb mundurowych i totalne skundlenie wymiaru sprawiedliwości. Ostatnie z zasług nie dokonały się wprost za jego sprawą, ale może sięnimi szczycić, bowiem od roku 2013 jest (do tej pory) wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości, a przecież w tym czasie (2015-2023) partia ta rządziła Polską... Cały felieton na łamach tygodnika.