W 2020 r. okazało się, że wybory prezydenckie wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie. Dlatego w 2025 r. Rafał Trzaskowski wyzwał swojego głównego, sondażowego konkurenta Karola Nawrockiego na ubitą końskimi kopytami świętokrzyską ziemię. Ponieważ lubię pojedynki, przybyłam, zobaczyłam i – według internautów – zwyciężyłam.
Oburzeni byli wszyscy oprócz zainteresowanych debatą partii Tuska i Kaczyńskiego, które od lat żyją w POPiSowej symbiozie i na zmianę odcinają kupony z eliminowania, a choćby marginalizowania innych uczestników politycznego rynku. Chodzą słuchy, że PO chciała tym posunięciem wzmocnić Nawrockiego, walczącego o każdy oddech z Mentzenem, który z sondażu na sondaż coraz mocniej zaciska mu sznur na szyi. Ale to pewnie tylko gadanie złych ludzi, bo przecież sztab wyborczy powinien promować swojego kandydata na prezydenta, prowadzić go do sukcesu, dobrze przygotować do wystąpień, dopilnować, by nie popełniał błędów, a z pewnością nie wsadzać na miny. Dlaczego więc nikt ze sztabu nie zauważył, jak ryzykowna, niedemokratyczna i wręcz nieuczciwa jest debata tylko z Nawrockim, a bez udziału pozostałych, zarejestrowanych przez PKW kandydatów.
Zwłaszcza, że stało się już nie tylko tradycją, ale i zwyczajowym prawem debatowanie przed pierwszą turą przez wszystkich, a przez dwóch wybrańców dopiero przed drugą.
Najwyraźniej Trzaskowski po pomyśle by napotkanym żołnierzom i innym mundurowym dziękować za służbę, postanowił stworzyć kolejną, nie tyle świecką, co partyjną tradycję, żeby przed pierwszą turą debatować tylko z kandydatem PiS, a resztę prezydenckiej stawki potraktować – według słów prezydenta Komorowskiego – jak plankton, niegodny nawet kandydowania, a co dopiero debaty.
Tradycyjnie, debaty były wcześniej organizowane przez TVP, TVN i Polsat. Tak było ponoć i teraz, ale kiedy rozpętała się afera, telewizje oświadczyły, że są tylko producentami, a organizatorem jest sztab Trzaskowskiego. Negocjacje ze sztabem Nawrockiego szły jak po grudzie. Kandydat PiS chciał wprawdzie randki tylko z Trzaskowskim, ale żeby nie była w ciemno, a w świetle kamer, także telewizji Republika i wPolsce24 oraz z ich dziennikarzami w roli współprowadzących. Ponieważ nie doszło do porozumienia, 21 kwietnia w Końskich odbyły się dwie debaty... Cały felieton profesor Joanny Senyszyn, kandydatki na prezydenta RP na łamach tygodnika.