ANDRZEJ SIKORSKI
W Konotopiu w gminie Kikół, jakichś 40 km od Torunia, powstanie gigantyczny pomnik Matki Boskiej. Figura ma mieć wysokość ponad 55 metrów, tj. o 20 metrów więcej od pomnika Jezusa w Świebodzinie, i 17 metrów więcej od statuy Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro.
Pomnik w Konotopiu ufundowali Grażyna i Roman Karkosikowie. Małżeństwo to znani inwestorzy giełdowi i jedni z najbogatszych ludzi w Polsce. Karkosik jest twórcą i głównym akcjonariuszem Boryszewa, miłośnikiem żużla i wieloletnim sponsorem klubu Unibax Toruń. Jego majątek szacuje się na ponad 3 mld zł.
Karkosik miał być tajnym agentem SB o pseudonimie Paweł, wspierał finansowo Platformę Obywatelską, a nawet został oskarżony (wraz z żoną) o manipulowanie akcjami Boryszewa (postępowanie zostało warunkowo umorzone). Pojawiły się spekulacje, żebudową pomnika biznesmen chce dokonać ekspiacji, a nawet „kupić sobie miejsce wniebie”. Nie byłoby to gorszące, bo jak wiadomo „w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawrócił, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”.
Być może jednak Karkosik rzucił rękawicę samemu padre Rydzykowi. Pomnik Matki Boskiej powstanie rzut beretem od sanktuarium Matki Bolesnej w Konotopiu, gdzie znajduje się drewniana figura Matki Boskiej Bolesnej, do której od lat przybywają liczne pielgrzymki. Wielgachny pomnik będzie nie lada atrakcją, która przyciągnie licznych turystów, także tych odwiedzających Toruń. Karkosik ma do wyrównania z Rydzykiem stare porachunki. Mało kto o tym dziś pamięta, ale to kontrolowany przez biznesmena Narodowy Fundusz Inwestycyjny Midas, który był właścicielem operatora telefonii komórkowej CenterNet, w 2009 r. wszedł w biznes z toruńskim redemptorystą. Deal polegał na tym, że CenterNet podpisał umowę z Fundacją Lux Veritatis na rozkręcenie telefonii komórkowej „wRodzinie”. Oferta miała być skierowana do społeczności skupionej wokół Radia Maryja, TV Trwam, „Naszego Dziennika” i Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej... Cały artykuł Andrzeja Sikorskiego o stawianiu "sakroklocków" po kraju na łamach tygodnika.