Włodzimierz Czarzasty przyćmi Szymona Hołownię. Chodzi nie tylko o wrażenie mocnego początku kadencji pierwszego z nich i marny koniec drugiego, ale też o polityczne wykorzystanie funkcji marszałka Sejmu. Lewica stoi u progu nowego otwarcia.
W trakcie budowania koalicji 15 października Hołownia upierał się przy powierzeniu mu najważniejszego stolca przy ulicy Wiejskiej z jasną intencją potraktowania go jako trampoliny podczas elekcji głowy państwa w 2025 r. Dlatego bez wahania zgodził się na model „rotacyjnego” przewodniczenia Izbie – po tegorocznych wyborach to stanowisko traciło dla niego znaczenie. I mimo że rozpoczął błyskotliwie, od Sejmflixu, ciętych ripost i wyrafinowanego humoru, a później nawet wprowadził ważne innowacje do procesu legislacyjnego (np. obowiązkowe konsultacje projektów poselskich), to w sumie potencjał roztrwonił. Nie zapisze się jakoś szczególnie na kartach historii, jako jeden z następców Stanisława Małachowskiego, Wojciecha Trąmpczyńskiego czy Macieja Rataja. Wybory prezydenckie przegrał sromotnie. Jego stronnictwo, Polska 2050, rozsypało się jak domek z kart.
Czarzasty w tym czasie (przez minione dwa lata) spokojnie czekał. Obrady prowadził – jako wicemarszałek – ze swadą, zyskując uznanie posłów za kulturę, wyrozumiałość i ujmujący styl bycia. W rządowej koalicji, jako szef partii wchodzącej w jej skład, był lojalny i niezawodny. W odróżnieniu od Hołowni, targanego rozterkami, próbującego usiąść okrakiem na barykadzie. Jeśli naciskał na projekty ważne dla lewicowego elektoratu, to nigdy tak, by osłabić spójność demokratycznego obozu. Zapewne zdecydowana większość polityków i obserwatorów życia publicznego spodziewała się, że po zamianie gabinetów z jego poprzednikiem, wszystko pozostanie po staremu, tak samo.I bardzo się zdziwili.
Historia i teraźniejszość
Przed głosowaniem nad podmianą marszałków rozpętała się histeria dotycząca przeszłości Czarzastego. Okazało się, że dla prawicy jest „komunistą”... Cały artykuł Jakuba Jabłońskiego o "Włodku, który się dochrapał funkcji" na łamach tygodnika.