JAKUB JABŁOŃSKI

KLIKNIJ I KUP

TYGODNIK FAKTY PO MITACH
20 listopada 2025

Wybory u demokratów

Ludowcy wybrali nowe, choć jednocześnie niby stare, władze. Pozostałe ugrupowania rządzące są w trakcie wewnętrznych kampanii. W jakiej kondycji koalicja stanie do walki o utrzymanie władzy?

W najlepszym humorze ma prawo być Donald Tusk: Koalicja Obywatelska od dłuższego czasu dzierży prym w sondażach, i to wyraźnie górując nad głównym, jak dotąd, rywalem – Prawem i Sprawiedliwością. Partii Kaczyńskiego nie posłużyło czerwcowe zwycięstwo Karola Nawrockiego, wyborcy chyba słabo utożsamiają nowego prezydenta z partią, która wysunęła go do wyścigu o urząd. Lokator Belwederu (zamieszkał w mniejszej rezydencji, podobnie jak Bronisław Komorowski) nie jest też pacynką jak jego poprzednik. Przyćmił nawet patrona obozu prawicowych populistów, samego Prezesa, co pewnie jest dla niego powodem do zmartwień. Póki obaj grają w tę samą grę, to tylko kwestia jego ego i samopoczucia; ale gdy głowa państwa zacznie podejmować kluczowe decyzje polityczne(np. o desygnowaniu nowego premiera albo w kwestii wojny w Ukrainie), Kaczyński może się poważnie zdziwić. Pewnie to już wie i łamie sobie głowę, jak wówczas reagować.Humor może więc Tusk mieć lepszy niż koalicjanci, co nie oznacza, że dobry. Nawet 35 procent poparcia nie wystarczy, jeśli mniejsi partnerzy nie dostaną się do Sejmu.

Teoretycznie można liczyć, że PSL jakimś cudem kolejny raz próg przekroczy – albo dołączy do list KO (mimo buńczucznych zapowiedzi Władysława Kosiniaka-Kamysza z ostatniego weekendu o samodzielnym starcie), że Nowa Lewica nie przepadnie jak w2015 r., a Nowa Polska lub jakaś inna inicjatywa liberalna zagospodaruje tę część wyborców partii Szymona Hołowni, która nie przerzuciła swojego poparcia na formację Tuska (skądś przecież wziął się ten wzrost notowań). Wszystko to jednak pozostaje w sferze marzeń i nadziei. Tym bardziej, że wahadło nastrojów społecznych wyraźnie przesuwa się na prawo, a nawet ku radykalnej prawicy. Chyba trzeba pogodzić się, przynajmniej na jakiś czas, z tym że Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna, uosabiająca wszystkie najgorsze historyczne reminiscencje oraz najbardziej obrzydliwe poglądy „prawdziwych” Polaków, zajęła miejsce w pierwszej czwórce politycznych stronnictw, dystansując rozdrobnioną lewicę i zmierzając do odegrania roli języczka uwagi... Cały artykuł Jakuba Jabłońskiego o tym "co w partyjnej trawie piszczy" na łamach tygodnika.