AGNIESZKA STEFAŃSKA

KLIKNIJ I KUP

TYGODNIK FAKTY PO MITACH
09 października 2025

Pornoedukacja

Biskupi straszą „deprawacją” na lekcjach edukacji zdrowotnej, tymczasem dzieci już od lat mają obowiązkowe zajęcia dodatkowe: codzienny kurs pornografii i przemocy w internecie. Bez programu, bez nauczyciela, bez ochrony.

 

„Nie wolno wam zgodzić się na systemową deprawację waszych dzieci” – przestrzegało Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w liście z 14 maja 2025 r., zachęcając rodziców do rezygnacji z zajęć edukacji zdrowotnej. „Rodzice wyznający katolicką wiarę, nie wyrażajcie zgody na udział swoich dzieci” – wtórowała Komisja Wychowania KEP w sierpniu. Tyle że prawdziwa seksualizacja małoletnich nie odbywa się w klasie, lecz na TikToku, Pornhubie czy w prywatnych wiadomościach. I trwa od lat.

 

Szkoła pornografii

 

Jak wynika z opublikowanego niedawno raportu „Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie” (M. Bigaj, K. Ciesiołkiewicz, K. Mikulski, A.Miotk, J. Przewłocka, M. Rosa, A. Załęska, Warszawa 2025; wydawcy:

Fundacja „Instytut Cyfrowego Obywatelstwa” oraz Państwowa Komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15), średni wiek pierwszego kontaktu z pornografią to 9-10 lat. Co czwarte dziecko w wieku 7-14 lat ogląda pornografię co najmniej raz w miesiącu! Autorzy ostrzegają: kontakt z takimi materiałami„niesie poważne ryzyko budowania niewłaściwych wzorców i norm, które przekładają się na jakość relacji w dorosłości”.

Dane z raportu NASK „Nastolatki 3.0. Raport z ogólnopolskiego badania uczniów i rodziców” (2023) dopełniają obraz: sam tylko Pornhub odwiedziło ponad 1,3 mln użytkowników w wieku 7-19 lat. Co ważne, „dopasowanie” serwisu do tej grupy było porównywalne, a nawet wyższe niż wśród dorosłych. To nie treści w nowym szkolnym

przedmiocie o świadomej zgodzie czy rodzajach antykoncepcji „seksualizują” dzieci – robi to smartfon i algorytm podsuwający „kolejne wideo”.

Raport NASK „Agresja i przemoc seksualna w internecie” (2025) zawiera znamienne stwierdzenie, które powinno być codziennie przypominane rodzicom i nauczycielom:„cyfrowy świat stał się naturalnym środowiskiem dorastania młodych ludzi. Dla współczesnych nastolatków granica pomiędzy byciem online a byciem offline praktycznienie istnieje – życie w sieci i poza nią splata się w jedno doświadczenie społeczne ,kulturowe i edukacyjne”. Jeśli tak, to niestety dziś głównym „wychowawcą seksualnym”jest nie podręcznik czy pedagog, tylko algorytm podsuwający treści z internetu. Treści kompletnie niedostosowane do młodego odbiorcy, nad którymi praktycznie nikt nie ma kontroli…. Cały artykuł Agnieszki Stefańskiej o walce kleru z "deprawacją dzieci" w XXI wieku na łamach tygodnika.