Prawica szczyci się tym, że w przeciwieństwie do opętanej ideologicznym szaleństwem lewicy, kieruje się jedynie „zdrowym rozsądkiem”.
PiS i Karol Nawrocki głoszą, że ich misją jest obrona Polski przed szaleńczą lewacką ideologią. „Polskość to normalność. Polacy to normalni, zdroworozsądkowi ludzie. Piękni, wspaniali patrioci, którzy z dumą patrzą w przeszłość i pięknie budują przyszłość nowoczesną, wspaniałą dla przyszłych pokoleń” – prawił Przemysław Czarnek na antytuskowym wiecu w Warszawie 11 października.
W pierwszym wywiadzie zagranicznym po zwycięstwie w wyborach prezydenckich, udzielonym węgierskiemu tygodnikowi „Mandiner”, Karol Nawrocki powiedział, że „został prezydentem, aby przywrócić w Polsce normalność”.
Nawrocki o „przywracaniu normalności” plótł przez całą kampanię. „Osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy dało nam nadzieję na normalność” – mówił pisowski kandydat na prezydenta, podczas spotkania z mieszkańcami Pajęczna (marzec 2025 r.).
Nawet jeden z rozdziałów swojego programu wyborczego Nawrocki nazwał „normalne państwo”. A przez „normalność” rozumie m.in. zagwarantowanie Polakom pierwszeństwa w korzystaniu z usług społecznych, służby zdrowia i edukacji, wypowiedzenie Zielonego Ładu (i zrekompensowanie Polakom jego kosztów), sprzeciw wobec związków partnerskich i wyrugowanie lewackiej ideologii ze szkół.
Zapałka, gaz i przekupni naukowcy
Problem w tym, że powyższe postulaty z „normalnością” mają niewiele wspólnego. W żadnym demokratycznym państwie nie obowiązuje kryterium narodowościowe w dostępie do usług publicznych. Podobne rozwiązania wprowadził Adolf Hitler w nazistowskich Niemczech, ale to raczej nie jest dobry przykład do naśladowania dla kogoś, kto uważa siebie za normalnego.
Wbrew oczywistym faktom, prawica neguje wywołane przez człowieka postępujące zmiany klimatu i globalne ocieplenie. „Nie ma żadnych dowodów, że to działalność człowieka powoduje zmiany klimatu” – oznajmił Jarosław Kaczyński, po czym w prosty sposób wytłumaczył niedowiarkom: „To jest mniej więcej tak, jakby w wielkiej hali sportowej, takiej na 30-40 tysięcy ludzi, zapalić zapałkę. (...) Zgaśnie, zostawi tam trochę gazu, ale to nie ma żadnego znaczenia”... Cały artykuł Andrzeja Sikorskiego o "totalnej odklejce polityków PiS-u na łamach tygodnika.