W szpitalu wojskowym w Pradze 4 listopada zmarł emerytowany metropolita Pragi, długoletni przewodniczący czeskiego episkopatu i prymas Czech kard. Dominik Jaroslav Duka. 15 listopada w archikatedrze praskiej odbyły się uroczystości pogrzebowe hierarchy.
Śmierć emerytowanego prymasa Czech stała się okazją do przypomnienia nie tylko sylwetki tego popularnego kardynała, ale także dyskusji nad obecną kondycją Kościoła katolickiego u naszych południowych sąsiadów.
Od Jaroslava do Dominika
Jaroslav Václav Duka przyszedł na świat 26 kwietnia 1943 r. w Hradcu Kralove (Hradec Králové), kiedy w całej Europie szalała wojna. W obozach śmierci dymiły kominy krematoriów, a ojczyzna przyszłego kardynała znajdowała się w silnym politycznym i militarnym uścisku Adolfa Hitlera i jego koalicjantów. (Jaroslav został Dominikiem dopiero po wielu latach).
Po roku 1945 Czechosłowacja znalazła się z kolei w politycznym uścisku Józefa Stalina.Jaroslav Václav wychowywał się więc i dorastał w komunistycznej rzeczywistości. Jego ojciec walczył z faszyzmem, ale jako żołnierz armii czechosłowackiej stojącej po stronie zachodnich aliantów, a nie „bratnich” oddziałów zwycięskiego wąsatego wyzwoliciela ze wschodu. Po powrocie do kraju musiał przez wiele lat odpokutowywać ten „polityczny błąd” w czechosłowackich więzieniach, co oczywiście odbiło się także na jego synu.
Jaroslav Václav nie mógł z tego powodu studiować, jak rówieśnicy; po maturze pracował jako ślusarz. Później odbył obowiązkową służbę wojskową w jednostce dla niepokornych rekrutów i dopiero w wieku dwudziestu dwóch lat rozpoczął formację w seminarium duchownym św. Cyryla i Metodego w czeskich Litomierzycach (Litoměřice). Trzy lata później podjął decyzję o wstąpieniu do nielegalnego nowicjatu czeskiej prowincji ojców dominikanów. Tam otrzymał zakonne imię Dominik, pod którym znał go cały katolicki świat... Cały artykuł Andrzeja Gerlacha o kościele "po czesku" na łamach tygodnika.