Już za parę dni zakończy się prezydencka kampania wyborcza. Najgłupsza, jaką pamiętam.
Dzięki niej wiem, który z kandydatów na prezydenta RP sprawniej wniesie mi lodówkę, który więcej pompek publicznie wyciśnie, który samotnemu dziewczynę potrafi załatwić. A także – który więcej Polski ma w sercu i w genach. I potem bił się będzie, aby Polska była Polską. Rosła w polskość po polsku, bo Polska jest najważniejsza, a Polacy są wspaniałym narodem i zasługują na polską Polskę.Nie dowiedziałem się, kto będzie pracował dla wybranego prezydenta RP.
Nie znam kandydatów na szefów prezydenckiej kancelarii. Ani na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Choć kandydaci codziennie odmieniali słowo „bezpieczeństwo” przez wszystkie możliwe przypadki.
Przyszły prezydent RP nie musi znać się na wszystkim. Ale musi nie bać się ludzi mądrych, specjalistów, lepszych od niego. Musi stworzyć zespół ekspertów i potrafić wysłuchać ich opinii. A potem podejmować decyzje. Tak pracował prezydent Aleksander Kwaśniewski. Pewnie dlatego powszechnie uznawany jest za najlepszego z dotychczasowych.
Co może prezydent
Otumanionym kampanią wyborczą warto przypomnieć, czym zajmować się będzie przyszła głowa państwa.
Prezydent RP będzie reprezentować państwo polskie za granicą. Dlatego powinien znać języki obce. Nawet kiedy polską Polskę ma w genach i sercu. Musi opanować protokół dyplomatyczny. Znać zasady dobrego wychowania państw, które odwiedza. I dostosowywać się do nich, nawet jeśli obce są polskiej polskości. Bywa, że prezydent współtworzy politykę zagraniczną. Efektywny jest, kiedy umie współpracować z rządem i jego ministrem spraw zagranicznych. To prezydent przed zagranicznymi podróżami dostaje od MSZ-u „sugestie”, czyli treść jego wypowiedzi. Bywa, że zajmuje się problematyką, w którą rząd nie chce się angażować. Jak relacje z Chinami, co korzystnie dla państwa polskiego realizował prezydent Andrzej Duda.
Podobnie jest w sferze obrony narodowej. Prezydent RP to tytularny zwierzchnik sił zbrojnych. Mianuje najwyższych dowódców Wojska Polskiego, nadaje stopnie wojskowe.Efektywny jest, kiedy współpracuje z ministrem obrony narodowej. Ponieważ ma swoją Radę Bezpieczeństwa Narodowego, jego pozycja jest silniejsza wobec ministra obrony niż wobec ministra spraw zagranicznych... Cały felieton redaktora Piotra Gadzinowskiego na łamach tygodnika.