Świat pędzi z taką prędkością, że nawet myśl go nie dogania. Obserwacja ta doprowadziła wielu cwaniaków do wniosku, że w razie wpadki wystarczy im chlapnąć jakąś bzdurę, a ludzie i tak ją kupią, bo zanim pomyślą, życie podsunie im wpadki innych niegodziwców.
W sobotę każdy chętny mógł oglądać uroczystości pogrzebowe papieża Franciszka. Jak ktoś nie miał ochoty i tak wie co się działo, bo relacje z Watykanu dosłownie zalały przekazy telewizyjne, radiowe, internetowe, w tym media społecznościowe.
Rozpoznawalność (już doskonałą) poprawił sobie znany lanser, były prezenter kanału Religia TV, a obecnie marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Na stronach głównych wszystkich liczących się portali pojawiło się zdjęcie drugiej osoby w naszym państwie, jak na pogrzebie „strzela sobie selfika”. Tak normalnie, bez krępacji. Gdy zdał sobie sprawę zeskali swojej kompromitacji, przystąpił do ataku na osoby krytykujące jego dziecięce zachowanie. „Trzeba wstydu nie mieć, by w takiej chwili kręcić polityczną wojnę. Na pogrzeb papieża zaprosiłem do samolotu osoby w kryzysie bezdomności. (…) Modlimy się, przeżywamy, dokumentujemy i zapamiętamy na zawsze. Zainteresowanym załączam dowód tego, co dziś najważniejsze: Watykanu pełnego żałobników, w tym mnóstwa naszych Rodaków” – napisał. Czyli: nie może być niegodziwcem, bo przyleciał z bezdomnymi. Ciekawe, czy zapłacił też za ich bilety…
Kiedy S. Hołownia szykował się na zabawę w Watykanie, przepraszam – przecież „modlił się, przeżywał i dokumentował”, na wolność wyszedł poseł PiS Dariusz Matecki. Sąd zdecydował o nieprzedłużaniu mu pobytu w areszcie pod warunkiem wpłacenia kaucji w kwocie 500 tys. zł. Wpłacił, co mnie wcale nie dziwi, bo według prokuratury za czasów PiS przewalił więcej hajsu niż ja zarobiłem i zarobię przez całe życie (wyłudzenia, pranie brudnych pieniędzy, fikcyjne zatrudnienia itp.). Wyszedł, bo widocznie sąd uznał, że prokuratura zgromadziła już tyle dowodów jego przekrętów, że na akt oskarżenia może czekać na wolności. Tym bardziej, że ma początki choroby nowotworowej. Prasa prawicowa zrobiła z tego ludzkiego gestu „porażkę prokuratury”. A Matecki zrobił z siebie bohatera i ofiarę prześladowań... Cały felieton redaktora naczelnego Faktów po Mitach Dariusza Cychola na łamach tygodnika.