Fotele do masażu całego ciała za 40 tys. złotych najlepiej sprzedają się do domów parafialnych i domów księży emerytów. W kategorii gadżetów religijnych bezkonkurencyjni są Maria i JPII. Księża to dobrzy, ale specyficzni klienci. Tego i wielu innych rzeczy o branży sakralnej w Polsce i klerze dowiedziałam się na kieleckich targach SacroExpo 2022.
Na Międzynarodową Wystawę Budownictwa i Wyposażenia Kościołów, Sztuki Sakralnej i Dewocjonaliów SacroExpo przyjechało do Kielc ponad 170 wystawców z siedmiu krajów, którzy prezentowali dewocjonalia, akcesoria religijne, rzeźby, ikony, witraże, odpustowe gadżety i wiele bardziej przyziemnych elementów wyposażenia kościołów.
– Wiara to jedno, biznes to drugie – usłyszałam od jednego z wystawców.
Matka Boska – towar chodliwy
Staję w kolejce po mszalne wino. „Cywil” nie może go kupić, jednak wcześniej sprzedawca mrugnął do mnie okiem i kazał przyjść, kiedy w pobliżu nie będzie jego nadgorliwego kolegi. Na stoisku centralne miejsce zajmuje ogromny stół z krzesłami, a na nim produkty domowej roboty. Przygotowane, by zmęczeni trudami zakupów księża mogli odpocząć i posilić się. Na każdym stoisku jest podobnie. Wszędzie czekają ciasta, sękacze, owoce lub ekspresy gotowe przyrządzić aromatyczną kawę.
Przede mną stoi ksiądz w średnim wieku.
– Normalna cena breloczka z wizerunkiem św. Krzysztofa przy zakupie 100 sztuk wynosi3,20 zł, ale jak proboszcz kupi 500 to policzę po 2,90 – zachęca sprzedawca.
Proboszcz waha się chwilę. Kupuje breloczki, latarki, medaliki i inne gadżety. Rachunek wynosi 1997 zł. Przy takim zakupie dostaje gratis kilka opakowań hostii. Ksiądz z każdej kieszeni wyciąga białe koperty. Całą kwotę płaci banknotami dziesięciozłotowymi.
– Najlepsze nominały – żartuje sprzedawca.
Ksiądz z niewzruszoną miną czeka na resztę. Bardziej pogodny jest Marco, który na targi specjalnie przyjechał z Niemiec.
– Popyt jest spory, nasza firma specjalnie nie odczuła pandemii, ale wiem że odbiła się na przedsiębiorcach z branży sakralnej. Straciły parafie, a więc i ich dostawcy – mówi.
Kiedy pytam, co najlepiej sprzedaje się w Polsce, Marco bez chwili zastanowienia odpowiada: – Matka Boska i Jan Paweł II… Cały tekst na łamach tygodnika.