Jak PiS budowało potęgę nadwiślańskiej armii
„Co takiego Polska wam zrobiła, że tak ją pozostawiliście bezbronną?” – mówił w sejmie w 2016 r. do polityków opozycji szef MON Antoni Macierewicz, przedstawiając wyniki audytu w resorcie obrony.
Armia po 8 latach rządów koalicji PO-PSL miała być w rozsypce, sparaliżowana i niezdolna do podjęcia działań obronnych w razie agresji, a w ministerstwie Szalony Antoni wykrył „olbrzymią siatkę skorumpowanych polityków, urzędników, wysokich funkcjonariuszy państwa polskiego, którzy doprowadzili wojsko do złego stanu”.
Polityczna czystka
Sanację sił zbrojnych Macierewicz rozpoczął od nocnego najazdu na Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO. W grudniu 2015 r. pod wodzą 25-letniego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza (wcześniej pracował jako pomocnik aptekarza) i szefa SKW Piotra Bączka (działacza „Klubu Gazety Polskiej”) do tajnej jednostki wkroczyła grupa zaufanych ludzi ministra obrony. Weszli w towarzystwie ślusarzy, którzy rozwiercili zamki w drzwiach.Działo się to pod nieobecność kierownictwa Centrum, m.in. płk. Krzysztofa Duszy i gen.
Piotra Pytla. Oprócz tajnych dokumentów wojskowych, napastnicy przejęli prywatne rzeczy oficerów, którzy zostali zdymisjonowani, a na czele Centrum stanął… Misiewicz.Zaraz po akcji wybuchł międzynarodowy skandal, bo o zamiarach przejęcia placówki nie wiedziało ani dowództwo NATO, ani kontrwywiad wojskowy Słowacji, która była partnerem mieszczącej się u nas instytucji. Sąd uznał potem, że najście było nielegalne.
Po raz kolejny Macierewicz uderzył w znienawidzonych oficerów w grudniu 2017 r. Żandarmeria Wojskowa zatrzymała wówczas gen. Pytla, który za czasów rządów PO-PSL był m.in. szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW). Gen. Pytlowi, a także płk.Krzysztofowi Duszy i gen. Januszowi Noskowi zarzucono współpracę z rezydentem rosyjskiego wywiadu, zdradę tajemnicy wojskowej i działalność na rzecz rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)… Cały tekst na łamach tygodnika.