Chrześcijaństwo, jedna z najważniejszych religii ludzkości, opiera się na kilku przekazach o działalności Jezusa z Nazaretu, żydowskiego nauczyciela i uzdrowiciela, żyjącego ok. dwóch tysięcy lat temu na terenie Palestyny.
Źródłowymi dokumentami są cztery ewangelie (Marka, Mateusza, Łukasza i Jana), uznane trzy wieki później przez Kościół za w pełni wiarygodne. Zamieszczone w nich relacje o zagadkowych lub tajemniczych zdarzeniach, niezwykłych naukach oraz wyjątkowych cechach Jezusa miały dowodzić jego boskiego pochodzenia i stały się podstawą uznania go za Mesjasza, a później nawet za Syna Bożego, równego swemu Ojcu.
Szukanie prawdy
Jak wiele innych osób, mnie również intrygowały tajemnice i zawiłości otaczające Jezusa Mesjasza (z gr. Chrystusa) i dłuższy czas próbowałem szukać ich wyjaśnień w rozlicznych publikacjach. Nie udało mi się jednak nigdzie znaleźć wystarczająco racjonalnych i satysfakcjonujących odpowiedzi, wobec czego zdecydowałem się podjąć samodzielną próbę ustalenia, co naprawdę zdarzyło się dwa tysiące lat temu w Palestynie. Przyjąłem, iż jedynymi materiałami wartymi zbadania są wspomniane ewangelie, uzupełnione wzmianką zamieszczoną w „Historii Kościoła” Euzebiusza z Cezarei o świadku tamtych wydarzeń, który miał stwierdzić, iż Ewangelista Marek spisał swą księgę „dokładnie, ale nie w tym porządku, w jakim następowało” (Euzebiusz. Hist. Eccl. III, 39).
Wykonana praca, polegająca głównie na bardzo uważnej analizie ksiąg Nowego Testamentu, a jednocześnie odnalezienie, jak sądzę, właściwej chronologii wydarzeń, doprowadziła mnie do zaskakujących wniosków. Ewangeliści, chociaż sami tego nieświadomi, zrelacjonowali nam szczegółowo przebieg zamachu stanu, niezwykle interesującej próby obalenia Kajfasza i Annasza, arcykapłanów Wielkiej Świątyni Jerozolimskiej, zarządzających w owym czasie zarówno przybytkiem, jak i całą Judeą, którą podjął „prorok” z Galilei – jeden z tysięcy przypadków walki o władzę, jakie wypełniają bez mała całą historię ludzkości. Praktycznie wszystkie rzekomo cudowne, tajemnicze lub dziwne zdarzenia temu towarzyszące okazały się możliwe do racjonalnego wyjaśnienia i stworzyły logiczną całość. Uznałem, że konkluzje, do jakich doszedłem, są ciekawe i mogą zainteresować innych poszukiwaczy prawdy… Cały tekst na łamach tygodnika.