„Mózgi w kieszeniach”, przemoc i molestowanie. Chasydzka sekta w Izraelu rządziła się swoimi prawami.
W izraelskiej osadzie Jawne’el wszystko było podporządkowane religii. Trzynastoletnie dziewczynki wydawano za mąż, powtarzały się przypadki molestowania dzieci, nie reagowano na przemoc w rodzinach. Prawo dyktował natchniony rabi Eliezer Sholmo Schick, znany jako Mohorosh, a izraelska policja długo nie reagowała na informacje o tym, co działo się w tym maleńkim państwie w państwie.
Wyznawcy wielbili Mohorosha. Wierzyli w jego boskość, spijali słowa z jego ust. Co powiedział, było prawem. Prawda o wydarzeniach w Jawne’el przenika do publicznej świadomości powoli. Niedawno premierę miał przygotowany przez BBC film dokumentalny „In the Name of the Father” („W imię Ojca”) w reżyserii Bat Dor Ojalvo. Można odnieść wrażenie, że nie ujawniono by nieprawidłowości, gdyby nie spór o dziedzictwo po Mohoroshu, ogromny majątek wart miliony dolarów. O pieniądze walczą wspólnota Jawne’el wraz z akolitami rabina oraz jego syn, Moishi… Cały artykuł na łamach tygodnika.