Internet podbija grafika przedstawiająca nowego papieża z twarzą Donalda Trumpa. Wcale nie taka głupia: wart jeden drugiego.
Co robią papieże? Pilnują watykańskiej kasy i religijnego mitu, żeby… pilnować watykańskiej kasy. Wiadomo, jak się rozdaje dobro i życie wieczne, to zawsze znajdą się tacy, którzy szczodrze sypną na tacę. Patrząc na to, co wyrabia Donald Trump, trzeba przyznać, że obsadził się w dobrej roli: zabiera biednym i daje bogatym, obiecując przy tym rajskie życie tym, którzy w niego uwierzyli.
Siła ego
Mania wielkości, na którą cierpi Trump, zadziwia. Stylizacja na papieża i luźno rzucone słowa „niech mnie wybiorą” to nie tylko prowokacja. To rezultat rozdętego ego. Równie dobrze mógłby ogłosić się cesarzem ludzkości lub królem świata. Jego prowokacja ukazuje coś jeszcze: świat zachodu robi się coraz bardziej ksenofobiczny i zaściankowy.Przypadek Trumpa jest dowodem, że rośnie zapotrzebowanie na skrajne poglądy i bezznaczenia jest, że zagrażają one ideałom nowoczesnej demokracji. Dowodzi też, że pewnym ludziom wolno więcej: mogą wyrażać się wulgarnie, drwić z innych czy obrażać uczucia religijne. Innym tego nie wolno.
Proszę sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby Richard Dawkins przebrał się za papieża.I do tego, jak na wygenerowanym obrazie z Trumpem, uniósłby w geście błogosławieństwa jeden palec. Zagotowałoby się! Nagle wszyscy domorośli teolodzy zauważyliby ten gest i posypałyby się gromy. Jak to, jeden palec? Papież musi błogosławić dwoma, wszak to symbol jedności Chrystusa i człowieka. Jednym błogosławieństw udziela muzułmański duchowny, wskazując na jedyność Allaha.
Swój chłop
Fanatyzm to wściekłość, nie tylko na wszystko co inne, ale również na wszystko, co jest krytyczne wobec przyjętego kultu. Trump na swoim zaprzysiężeniu był otoczony tłumem przywódców religijnych, dał więc pokaz „prawdziwych wartości”. To, że zdradza na prawo i lewo swoją kolejną żonę, że oskarżony został o przemoc wobec kobiet, nie ma znaczenia:w religijnych systemach kobiety się nie liczą. Liczy się to, że Trump to „swój chłop”... Cały felieton profesor Joanny Hańderek na łamach tygodnika.