Polityka stała się okropnością, którą przestaje rozumieć zwyczajny człowiek. Jedynym uczuciem, które w zwyczajnym człowieku wzbudzają te wszystkie historie, jest uczucie obłędnego przerażenia, to jedyna reakcja*.
80 lat temu, w nocy z 8 na 9 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa; najkrwawszy konflikt w dziejach ludzkości.
Była tak wielka, że osiem dekad później ciągle nie wiadomo, ile osób zabiła. Przyjmuje się, że między 50 a 85 milionów mieszkańców naszej planety. Skąd tak wielka rozbieżność?
Nie było wówczas narzędzi mogących, jak dziś, służyć do ocenienia wielkości(precyzyjnych rejestrów ludności, danych o użytkownikach sieci komórkowych, internetu itd.). Po jej zakończeniu powstało wiele nowych państw, wiele zmieniło swoje granice. Dla dziesiątków milionów ludzi wojna ta oznaczała dobrowolną lub wymuszoną migrację.
Miliony zmieniały kraje zamieszkania nie ruszając się z miejsca. Nie do końca wiadomo też, jak policzyć wszystkie zgony tamtego okresu na terenach objętych działaniami wojennymi. Do ofiar (zmilitaryzowanych i cywilnych) bezpośrednich działań wojennych należałoby doliczyć te „ponadnormatywne”, czyli tych, którzy nie zginęli od kul ani z głodu, nie zostali zakatowani w obozach zagłady, ale zmarli śmiercią „naturalną” wskutek braku wystarczającej pomocy medycznej; wynik takich szacunków potężnie zwiększyłby finalny bilans ofiar. Do tego dochodzi coś, co mnie oburza najbardziej – „polityka historyczna”.
Księga mądrości
Wielokrotnie już o tym pisałem i obiecywałem sobie, że więcej tego nie zrobię, ale znowu nie dotrzymam danego sobie słowa, narażając się na truizm. Historii nie da się zmienić. To zespół faktów; tego co miało miejsce, tego co się już wydarzyło. To przeszłość – nie możemy jej zmienić. Powinniśmy ją poznawać i analizować dla dobra nas samych, naszych dzieci, wnuków. Po co? Bo przeszłość jest księgą mądrości dla kolejnych pokoleń. Niesie nam prawdziwą opowieść o czasach minionych, błagając, byśmy o niej pamiętali; zawiera bowiem radę i ostrzeżenie skierowane do potomnych: cieszcie się życiem i nie popełniajcie naszych błędów... Cały felieton redaktora naczelnego Faktów po Mitach Dariusza Cychola na łamach tygodnika.