To on od 2000 lat w sposób znaczący, a często decydujący, wpływa na życie milionów ludzi, na losy całych pokoleń, narodów i państw.
Z jego imieniem na ustach budowano najwspanialsze gmachy i tworzono najpiękniejsze dzieła sztuki, dla niego dokonywano bezprzykładnych aktów ofiarności i miłości, i też wjego imieniu popełniano najbardziej potworne i okrutne zbrodnie.
Kim był w rzeczywistości?
W 325 r. na soborze w Nicei, ponad 220 biskupów przegłosowało, że jest Bogiem. To oczywista niedorzeczność, gdyż ludzkie poglądy nie mają w takiej sprawie żadnego znaczenia. Rozstrzygnięcie zostało jednak zaakceptowane przez ogromne rzesze ludzi ijest dzisiaj obowiązującym dogmatem. Przyczyna jest prosta; osoba Jezusa Chrystusa uosabia NADZIEJĘ. Nadzieję, że istnieje ktoś obdarzony boską mocą, kto się nami opiekuje, kto widzi nasze niedole i może pomóc w każdym nieszczęściu, kto wymierzy sprawiedliwość, nagrodzi ból i trudy, a na koniec wskrzesi i obdarzy wiecznym życiem w raju. To piękne marzenie i bardzo w nie wierzymy, albowiem bardzo chcemy w nie wierzyć.Zdaję sobie z tego sprawę i mam skrupuły, że ujawnienie prawdy zabierze ludziom tak świetlaną wizję, ale fałszowanie historii nie może trwać w nieskończoność. Do podjęcia trudu odszyfrowania autentycznego sensu ewangelicznych wydarzeń skłania mnie zwłaszcza świadomość, że kościoły, reprezentujące ideę miłosiernego Syna Bożego wykorzystują go głównie do przykrywania swej pazerności i obłudy, a często też do tuszowania przestępstw i wynaturzeń. Właśnie dlatego trzeba wreszcie powiedzieć to głośno: Jezus z Nazaretu ma bardzo niewiele wspólnego, z czczonym na ołtarzach Jezusem Chrystusem!
Prawdziwe życie i działalność galilejskiego nauczyciela i uzdrowiciela posłużyły jedynie jako osnowa, na której Święty Paweł, wiele lat po jego śmierci, utkał obraz niezwykłego Syna Bożego, który oddał swe życie dla zbawienia ludzkości. Ten wizerunek wszyscy doskonale znamy, bo jest od wieków sprzedawany nam przez wszystkie kościoły, zaś jakiekolwiek niejasne fragmenty są przykrywane przez hierarchów uniwersalnym hasłem:„to tajemnica boska”. Jednak właśnie oni powinni pamiętać o słowach z Ewangelii Łukasza: „Bo nie ma nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani tajnego, co by nie stało się wiadome” (Łk 12.2).
Życie Jezusa znamy wyłącznie z treści czterech ewangelii, uznanych przez Kościół za autentyczne i umieszczonych w Nowym Testamencie. Powstały one głównie w celu wykazania boskości Galilejczyka, ale musiały relacjonować także prawdziwe wydarzenia... Cały artykuł o kimś/czymś, co wymyślił sam człowiek na łamach tygodnika.