Dariusz Cychol i Krzysztof Lubczyński: Czujemy się trochę tak, jakbyśmy siedzieli obok Jamesa Bonda. No i sami nie wiemy, czy możemy się po prostu cieszyć z tego spotkania, czy powinniśmy się też bać…
Tomasz Turowski: Bond jest postacią fikcyjną, a ja…
… Chce nam pan powiedzieć „nie lękajcie się”? (śmiech)
Powiedzmy: nie miejcie obaw.
Państwo wielu wymiarów
Jak wspomina pan Watykan z czasów pana w nim działalności?
To kompleks wspaniałych gmachów, muzeów, miasto-państwo o powierzchni 44 hektarów, które jest pewnym kuriozum geopolitycznym. W drugim wymiarze to obraz instytucji uniwersalnych zgromadzonych na przestrzeni kilkuset hektarów (także ekstraterytorialnych, a więc wyjętych spod jurysdykcji włoskiej obszarów, obejmujących bazyliki, tereny instalacji radiowych itd. na terenie Rzymu i Italii). To organizm wyposażony w stacje radiowe i telewizyjne, w dwie formacje porządkowe, jakimi są powszechnie znana Gwardia Szwajcarska i mniej znana Żandarmeria. Ta pierwsza słynie z historycznych, folklorystycznych kostiumów, halabard i wyposażona jest w krótką broń, ta druga, o której zazwyczaj się milczy, jest organizacją militarną specjalsów, wyposażoną w długą brońi przygotowaną na akcje antyterrorystyczne. Watykan to organizacja globalna prowadząca własną politykę zagraniczną, posiadająca wszystkie instytucje właściwe dużym państwom świeckim. Ma też swój wywiad, swój kontrwywiad.
We Francji ukazała się niedawno książka na ten temat „Les espions du Vatican”(„Szpiedzy Watykanu”) autorstwa Yvonnick Denoël. Jest w niej m.in. lista osób, którzy umknęli uwadze kontrwywiadu watykańskiego, na której jest także moje nazwisko. Co zabawne, mieszkałem niedaleko od amerykańskiego jezuity, który kierował wywiadem watykańskim. Często mijaliśmy się na korytarzach, ale nie wpadł na to, z kim ma do czynienia.
Obecnie z Watykanem kojarzą się dwa wymiary. Po pierwsze, wymiar świecki, czyli państwo-miasto Watykan kierowane przez gubernatorat, po drugie, Stolica Apostolska, której przedstawicielem jest globalny papież. Ten rozdział jest z punktu widzenia religijnego rozsądny, bo dzięki temu Stolica Apostolska nie jest obarczona tą grzesznością, co świecka administracja, w której jest tyle dobra i zła, jak w innych strukturach świeckich, a może nawet więcej z powodu jego zagęszczenia na małej powierzchni... Cała rozmowa na łamach tygodnika.