Z okazji beatyfikacji rodziny Ulmów reżimowa propaganda ze wzmożoną siłą powtarza narrację o bohaterskiej postawie Polaków, którzy masowo – mimo grożącej im kary śmierci ze strony niemieckiego okupanta – pomagali Żydom.
(…) Idealizowana przez PiS II Rzeczpospolita nie była państwem przyjaznym Żydom.Znaczna część katolickiego społeczeństwa wykazywała postawy jawnie antysemickie, czemu dała upust w warunkach hitlerowskiego terroru. Szczególnie trudna sytuacja Żydów była na prowincji, gdzie mieszkali bohaterscy Ulmowie i gdzie wpływ Kościoła kat. i ruchu ludowego na świadomość mieszkańców był dominujący.
Partie chłopskie podchodziły do kwestii żydowskiej jednoznacznie. W dokumencie programowym Stronnictwa Ludowego „Roch” z 1942 r. napisano: „Co do Żydów, stoimy na stanowisku, że jest ich w Polsce za dużo. Wiele zagadnień naszego życia gospodarczego, politycznego, kulturalnego nie może być pomyślnie rozwiązane dlatego, że ciąży na nas ogromna masa żydowska. Ostatnie doświadczenia przekonały nas, że masa ta jest nam wroga (…). Stoimy na stanowisku, że przerost udziału Żydów w naszym życiu musi być zlikwidowany i Żydzi w znakomitej większości muszą Polskę opuścić”.
W podobnym tonie wypowiadały się inne ugrupowania m.in. Związek Pracy Ludowej „Orka” i Chłopska Organizacja Wolności „Racławice”, które uznawały Żydów za nację pasożytniczą, obcą kulturowo, którą należy wyrzucić z Polski, a jej majątki skonfiskować.Nie ma się co dziwić, że skoro elita ruchu ludowego była antysemicka to mieszkańcy wsi, w większości półanalfabeci wyznający zabobony i przesądy, podejrzliwi wobec obcych, niemieli litości dla żydowskich współobywateli. Według różnych szacunków, tylko w czasie okupacji hitlerowskiej Polacy mogli zamordować nawet 3 tys. Żydów. Do większości mordów dochodziło na prowincji… Cały artykuł na łamach tygodnika.