Od wielu lat polscy biskupi nie poczuwają się do konieczności wypłacania dzieciom i młodzieży – ofiarom seksualnego wykorzystywania – należnych im odszkodowań.
Jednym z przytaczanych przez nich argumentów, jest to, że polskie diecezje czy prowincje zakonne nie posiadają środków, aby takie finansowe roszczenia pokrywać. Czyli, że„biedne myszki kościelne” nie mają żadnych środków pieniężnych. W ten sposób próbują uniknąć roszczeń ofiar kościelnych dewiantów. Czy zatem rzeczywiście są one aż tak biedne? W nowym cyklu przyjrzymy się temu nieco dokładniej. W tym artykule przeanalizujemy temat ziemi, która jest w posiadaniu licznych kościelnych podmiotów Kościoła katolickiego: diecezji, zakonów, parafii, stowarzyszeń czy fundacji.
Wieki bogactwa
Od wieków instytucje Kościoła były w posiadaniu największych zasobów ziemskich w naszym kraju. Często przywoływanym przykładem jest diecezja krakowska, gdzie jej biskup miał w Małopolsce więcej ziemi niż sam król. A przecież do ordynariuszy
krakowskich należała także ziemia poza tą prowincją. Dodajmy, że wielkimi połaciami ziemi dysponowały także inne instytucje kościelne w tym królewskim mieście: kapituła katedralna, liczne kapituły kolegiackie, a przede wszystkim większość zakonów męskich i żeńskich. Każda parafia na terenie diecezji krakowskiej miała też swoje beneficja parafialne, często porównywalne z zasobami miejscowych dworów.
Podobna sytuacja była na terenie Wielkopolski, gdzie niewątpliwym liderem wśród obszarników był arcybiskup gnieźnieński. Tam także znaczącym majątkiem ziemskim dysponowały wszelkie kapituły, zarówno archikatedralna, jak i te kolegiackie, a także zakony i wszystkie parafie na terenie prymasowskiej archidiecezji. Identycznie było w każdej polskiej diecezji, choć niewątpliwie na mniejszą skalę niż w tych dwóch najważniejszych.
Należy podkreślić jeszcze jedną istotną kwestię, a mianowicie to, że im dana diecezja, zakon czy parafia istniała dłużej, tym większym majątkiem dysponowała. Wynikało to z faktu, że dana jednostka kościelna pozyskiwała nowe zasoby ziemskie z darowizn czy testamentów. W przypadku zakonów w wyniku zapisów posagowych, gdyż każdy z nowicjuszy czy każda z nowicjuszek, szczególnie gdy taka osoba wstępowała do chórowej części zakonu, była zobowiązana do wniesienia znaczącej wyprawki.. Taki wkład już na zawsze pozostawał w zasobach majątkowych klasztoru, bez względu na dalsze losy nowicjusza czy nowicjuszki… Cały artykuł Andrzeja Gerlacha o zakłamaniu Episkopatu w sprawie ofiar wykorzystywania seksualnego przez "sukienkowych" na łamach tygodnika.