Nad polskim sądownictwem znów zawisło odium nonsensu. Znów czyjeś absurdalne mniemania o realnym istnieniu fikcyjnych bytów wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem i to nie w zakrystii, ale w sferze prawa.
Co znamienne, absurdalne mniemania religiantów są chronione przez prawo karne, podczas gdy mniemania innego autoramentu już nie. Gdybym, dajmy na to ja, był świadkiem obrażenia wizerunków moich ulubieńców i autorytetów jakimi są: Robin Hood, Ostatni Mohikanin, Old Shatterhand czy Sherlock Holmes, i zgłosił to do prokuratury, postępowanie nie zostałoby podjęte, bowiem żadna z tych cudownych postaci nie ma statusu symbolu czy wizerunku religijnego, jak postacie na przykład Matki Boskiej, choć te są równie fikcyjne i wywiedzione z wyobraźni jak moi bohaterowie.
Proces*
Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z 2023 r. w sprawie łódzkiego fotografika Piotra Wygachiewicza – znanego pod pseudonimem Marcelo Zammenhoff – dotyczący „obrazy uczuć religijnych sześciu osób poprzez publiczne znieważenie przedmiotów czci religijnej oraz publicznego znieważenia bandery RP” Sąd Okręgowy w Łodzi uznał wtedy, że artysta jest winny obu zarzutów. Chodzi o część wystawy Wygachiewicza, która odbywała się podczas Foto festiwalu w 2021 r. w Łodzi.Ekspozycja „Wagina polska” składała się, między innymi, ze zdjęć wagin, w które ich autor wkomponował różaniec, flagę Polski, wizerunki Matki Boskiej, Jana Pawła II, prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego oraz symbole związane z katastrofą smoleńską z 10 kwietnia 2010 r… Cały artykuł na łamach tygodnika.