Z dr. hab. Maciejem Góreckim, prof. UW, politologiem z Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Krzysztof Lubczyński.
Krzysztof Lubczyński: Usłyszałem o panu od Jarosława Kaczyńskiego, który wymienił pana z nazwiska na spędach pisowskich w Pabianicach i Puławach jako wroga PiS, który wzywa do delegalizacji tej partii. Dlaczego postanowił pan skonfrontować się z PiS?
Maciej Górecki: Z powodu zdarzeń w drugiej kadencji, zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, łamania praworządności, wyborów kopertowych itd., choć wcześniej, nie zgadzając się z PiS światopoglądowo, doceniałem, jako socjaldemokrata, ich posunięcia socjalne. Zacząłem się więc wypowiadać na Twitterze, pierwszy raz w lutym 2022 r., już po ataku na Ukrainę. Odpowiedziałem wtedy na twitta europosłanki PiS Beaty Mazurek, która napisała, że Niemcy chcą narzucić Polsce „marionetkowy rząd Donalda Tuska”.Napisałem, że wolałbym „rząd Tuska zainstalowany przez Niemców niż prorosyjski rząd PiS zainstalowany przez Putina”.
Później napisał pan, że wolałby pan w Polsce „bezpośrednie rządy Komisji Europejskiej niż rządy zorganizowanej grupy przestępczej rodzimego chowu”…
Tak, bo traktowanie Niemców tak, jakby to byli Niemcy z lat 1939-1945 jest nieporozumieniem, bo ten kraj i naród uczyniły przez minionych 70 lat ogromny wysiłek na rzecz demokracji, poszanowania wolności i radykalnego złagodzenia swojego wizerunku, który był wynikiem uprawianej przez nich pedagogiki wstydu za przeszłość. Jeśli więc już coś instalować w Polsce z zewnątrz, to lepiej z Zachodu niż ze Wschodu.Usłyszałem, że skoro już się podlizuję Niemcom, to lepiej w ich języku. W tym samym roku napisałem, że wyborcy PiS są toksyczni, mając na myśli ich twardy elektorat. W obu przypadkach spotkałem się z atakiem w mediach PiS. Pod koniec 2022 r. zaatakowały mnie pisowskie gadzinówki, w reakcji na mój postulat delegalizacji PiS… Cała rozmowa na łamach tygodnika.