W dzisiejszych czasach coraz mniej jest dziedzin, mogących prawdziwie podniecić. zwykłego człowieka. Niegdyś rumieńce na twarzy wywoływał głównie seks, a trochę też polityka oraz słabości bliźnich, no i jeszcze działalność różnych wywiadów i kontrwywiadów.
Współczesność brutalnie pozbawiła nas tych ekscytacji: seks jest dostępny z zasadzie wszędzie i bez ograniczeń, polityka to głównie mało interesujące brudy, a bliźni sami osobie opowiadają na różnych forach, a nawet zamieszczają zdjęcia. Pozostają tylko służby specjalne, wciąż tajemnicza dziedzina z równie tajemniczą historią.
Jeżeli chodzi o historię, mało kto wie, że najstarszym zawodem świata wcale nie jest prostytucja, ale właśnie działalność agenturalna. Łatwo to wykazać, bowiem pierwsze zdarzenie z udziałem ludzi, opisane na samym początku Biblii, jest po prostu klasyczną kombinacją operacyjną. Opowiedziana właściwym językiem raportu służbowego, powinna brzmieć mniej więcej tak: „Lucyfer, starszy oficer Agencji Bezpieczeństwa Piekieł, posługujący się dokumentami legalizacyjnymi na nazwisko Padalec, pozyskał do tajnej współpracy niejaką Ewę, konkubinę Adama, figuranta sprawy operacyjnej kryptonim Ekstradycja. Odpowiednio poinstruowana agentka w pełni zrealizowała zleconą kombinację o charakterze przesyłki kontrolowanej, w której wykorzystano trefny towar w postaci jabłka. Pan Bóg i archanioł Gabriel zachowali się zgodnie z założeniami, dzięki czemu postawiony cel operacji (usunięcie Adama z raju) został osiągnięty. Wobec potrzeby zabezpieczenia dalszej kontroli operacyjnej figuranta, zlecono agentce Ewie, by nadal towarzyszyła Adamowi”… Cały tekst na łamach tygodnika.