Ksiądz Michał Olszewski zaczynał jako egzorcysta. Stało się o nim głośno, gdy w wydanej w 2013 r. książce „Być jak Hiob” opisał, jak wypędzał za pomocą salcesonu złe duchy z byłej satanistki, wyznawczyni Krishny, członkini Amnesty International i Greenpeace oraz wegetarianki w jednym. Olszewski twierdził też, że dostawał SMS-y od szatana z numeru 666, uleczył chore kolano stułą, wypędzał z dzieci „duchy Harry’ego Pottera”, a diabeł ściągał go siłą z łóżka za nogę.
Wyganianie złego było chyba mało dochodowym zajęciem, bo padre Olszewski poszedł w biznes medialny. W 2014 r. założył Fundację Profeto – Sercański Sekretariat na rzecz Nowej Ewangelizacji. Pod jej skrzydłami księżulo uruchomił m.in. stację radiową, platformę do rekolekcji online i sklep internetowy ze skarpetkami i kawą. Podobno marzył mu się biznes na miarę tatki Rydzyka.
W 2020 r. Fundacja Profeto wygrała konkurs (jak już teraz wiemy był on ustawiony)Ministerstwa Sprawiedliwości na pomoc ofiarom przestępstw. Za 100 mln zł (z czego 66 mln zł wypłacono) Olszewski miał wybudować ośrodek pomocy dla ofiar przestępstw.
Wygląda na to, że miał on być tylko przykrywką do wyciągnięcia publicznych pieniędzy, a zamiast niego obrotny księżulo zamierzał wybudować centrum multimedialne.
Początek męczeństwa
26 marca 2024 r. funkcjonariusze ABW na polecenie Prokuratury Krajowej zatrzymali Olszewskiego, a decyzją sądu wielebny trafił do aresztu. Prokuratura postawiła zakonnikowi kilka zarzutów m.in. przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, wyrządzenia szkody majątkowej i prania pieniędzy.
27 marca mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca księdza Olszewskiego, na portalu X napisał:„Zatrzymano ks. Michała w domu rodzinnym jednego z pracowników Radia Profeto, gdzie spędzał noc, gdyż bardzo późno zakończył swoje obowiązki (mamy Wielki Tydzień) i nie mógł o normalnej porze wrócić do klasztoru… Nie był na wyjeździe w żadnym SPA, hotelu, willi. Nocował u znajomych na poddaszu, samotnie (nie kryję, że z dużym oburzeniem dowiaduję się o pojawiających się w prasie manipulacjach i sugestiach niemal romansowych ks. Michała). Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że takie sugestie są nieprawdziwe (...)”… Cały artykuł o "męczeństwie" tego Pana z brodą na łamach tygodnika.