prof. JOANNA SENYSZYN

KLIKNIJ I KUP

16 października 2025

Święty sakrament czy kościelna inwigilacja?

Spowiedź, zwłaszcza dzieci, budzi coraz większy opór katolików.

 

Społeczne inicjatywy „Nie posyłam dziecka do spowiedzi”, „Dziecko nie ma grzechów”, a wreszcie petycja w sprawie uchwalenia przez Sejm zakazu spowiadania osób poniżej 18.roku życia pokazują, że rośnie odwaga, by przeciwstawić się kościelnej tradycji.

 

Krótka historia sakramentu pokuty

W początkach chrześcijaństwa grzech był sprawą publiczną. Dlatego grzesznik stawał przed wspólnotą, wyznawał winy, na pewien czas był wyłączany z Eucharystii, a potem wracał do łask współmieszkańców. Dopiero w VI-VII w. irlandzcy mnisi wprowadzili zwyczaj spowiedzi prywatnej i powtarzalnej oraz opracowali katalogi grzechów i taryfikatory pokut. Kościół kat. dostrzegł w tym genialne narzędzie zdobywania przez pasterzy wiedzy o owieczkach, a dzięki wydarciu strzeżonych przed innymi tajemnic, wpływu na wszystkie aspekty ich życia. Sobór Laterański IV (1215 r.) wprowadził obowiązek spowiedzi co najmniej raz w roku. Od tej pory duchowni mieli regularny dostęp do informacji, które dawały się przekuć na kasę i władzę. Szczególną wartość dla kościelnej instytucji i jej hierarchów miało spowiadanie władców, gdyż umożliwiało nawet kształtowanie polityki państwa.

W XVI w. pojawił się konfesjonał, czyli drewniana konstrukcja z kratką, wymyślona bynajmniej nie po to, by chronić intymność, ale żeby oddzielić księdza od kobiet, wodzących go na pokuszenie. Teraz jest już tajemnicą poliszynela, że także od dzieci i atrakcyjnych młodzieńców, którzy równie często są mrocznymi obiektami pożądania katolickiego duchowieństwa. Zapewne dlatego konfesjonał wciąż stanowi integralny, choć coraz rzadziej odwiedzany, element wyposażenia kościelnych przybytków. Zwłaszcza że jego konstrukcja wymaga wyznawania grzechów w pozycji klęczącej, co zdecydowanie ułatwia wymuszanie skruchy... Cały felieton "Imperatorowej" profesor Joanny Senyszyn na łamach tygodnika.