Jeśli demokratyczna koalicja poniesie porażkę, to wcale nie z powodów, o których mówi się najczęściej.
W sprawach, w których obecnie rządzący zasługują na pochwały, chwalimy ich.Konsekwencją i spokojną skutecznością w przywracaniu praworządności, uniezależnianiu wymiaru sprawiedliwości i inicjowaniu śledztw w przypadkach (licznych!) nadużyć poprzedniej władzy wykazuje się Adam Bodnar. Radosław Sikorski – i osobiście sam premier Tusk – szybko odwrócili polskie sojusze, z powrotem zwracając się na zachód i przy okazji odblokowując unijne pieniądze; ten pierwszy ruguje z dyplomacji pisowskie niekompetentne złogi.
Tam, gdzie obecny rząd zbyt łatwo wchodzi w buty poprzedników – wytykamy to: pushbacki na białoruskiej granicy czy „efekciarstwo” w armii. Parada Kosiniaka-Kamysza z okazji święta wojska w niczym nie odbiegała od fejkowej demonstracji siły Błaszczaka.Zgromadzeni patrzyli na przelatujące F-35 i śmigłowce Apache, podziwiając maszyny… sił zbrojnych USA. Sporo wody upłynie w Wiśle, zanim do służby wejdą te zakupione ze środków polskiego budżetu. Nikt nie liczy kosztów i nie wygląda, aby zagraniczne zamówienia miały zostać zracjonalizowane. Do tej pory nie wiemy, na ile zadłużył nas Błaszczak za granicą, głównie w Korei. Natomiast szef MON zajął się wychowaniem patriotycznym młodzieży, co bez dwóch zdań źle wróży.
W wielu punktach koalicjanci zażarcie się spierają: o aborcję, związki partnerskie, przysposobienie dzieci partnerów, wysokość i sposób odliczania składki zdrowotnej, kredyt „0 procent” na zakup mieszkań. Jeszcze większa liczba spraw jest odłożona na później, więc nie mamy pojęcia, jak się to odbije na spójności koalicji i zdolności do przekładania obietnic na fakty... Cały artykuł o "upadku rządu Tuska" na łamach tygodnika.