Rocznicę ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych odbieram z mieszanymi uczuciami. Sporo w nich goryczy, ale i radości niemało.
Cieszy mnie fakt, że moje pieniądze przestały służyć do systemowego ogłupiania rodaków serwisami PAP, TVP i Polskiego Radia. Ale wkurza świadomość, że dalej ktoś próbuje nam robić wodę z mózgów. Owszem, subtelniej, ale…
Zrobiłem dziś coś nie tak, czy świat zawsze taki był, a ja zbyt zajmowałem się sobą, by to zauważyć? (Douglas Adams, „Autostopem przez galaktykę”).
Polska Agencja Prasowa prowadzi bardzo ciekawy komercyjny serwis informacyjny.
Zainteresowani mogą dostawać drogą internetową wiadomości (w podziale na kategorie), za które płacą zleceniodawcy tych informacji. Jeśli myślicie o poszerzeniu wiedzy ogólnej, to serwisu tego nie polecam. Jest on za to interesujący dla analityków. Jeśli zleceniodawcą rozpowszechnienia jakiejś „wiedzy” jest prywatna firma, widać że za jej wizerunek i marketing odpowiada słabiutki zespół, który nie potrafi przebić się w mediach branżowych.Jeśli jest to spółka z udziałem kapitału państwowego, możemy mówić o jej dramacie: niema nic do powiedzenia. Jeszcze gorzej to wygląda, kiedy zleceniodawcą jest jakieś ministerstwo – chce zazwyczaj wcisnąć nam kit, którego nie łykają nawet dziennikarze stale współpracujący z danym resortem. Cały felieton na łamach tygodnika.