Nawrocki z animuszem zabrał się za wyrąbywanie swojego miejsca w polityce.Walka z Tuskiem jak dotąd przebiega pod jego dyktando.
Stoją ci dwaj zapaśnicy na macie, spleceni w uścisku, jednak premier co i rusz się potyka, podczas gdy prezydent na nogach stoi twardo. I raz po raz punktuje. Sprzyjają mu gwiazdy, zaś wszystko sprzysięga się przeciw obozowi demokratycznemu. W najmniejszym stopniu nie potwierdzają się przewidywania o zagubieniu Karola Nawrockiego – absolutnego nowicjusza w świecie polityki – po objęciu urzędu, gdy zderzy się z rutyną rządzenia, koniecznością podejmowania decyzji, gdy znajdzie się w nieznanych mu, być może niekomfortowych sytuacjach.
Trudno uwierzyć, że jego prezydentura trwa dopiero kilkanaście dni; tak dużo się w tym czasie wydarzyło. Nowy lokator pałacu przy Krakowskim Przedmieściu zdążył już zaznaczyć swoją obecność w kilku kluczowych obszarach z punktu widzenia prerogatyw głowy państwa.
Sam na łamach „Faktów po Mitach” suflowałem Donaldowi Tuskowi podjęcie działań zmierzających do podcięcia Nawrockiemu skrzydeł, zniechęcenia go do awanturnictwa,„zamknięcia go w Pałacu”. Już widzę, że nic z tego nie będzie. Prezydent bez pardonu wchodzi na obce mu przestrzenie, zajmuje je nie pytając o zgodę. Korzysta z prezentów, które spadają mu niczym biblijna manna z nieba.
Defilada, największa w historii
Przecież wiadomo było, że dziewięć dni po zaprzysiężeniu, w święto wojska, odbędzie się defilada na Wisłostradzie u podnóża Zamku Królewskiego. Czy musiała być największa w historii, jeszcze bardziej okazała niż te Błaszczakowe? Raczej nie chodziło o zrobienie wrażenia na Rosji, której służby wywiadowcze pewnie dobrze wiedzą, czym dysponujemy, co dopiero jest na taśmach produkcyjnych i dotrze za długie miesiące i lata, a gdzie mamy trwałe deficyty. Może o podtrzymywanie narodowego wzmożenia, bez którego trudno liczyć na efektywność czynu zbrojnego, w razie gdyby rzeczywiście okazał się niezbędny?
O wzrost poparcia dla rządu? A może przygotowywano tę paradę z myślą o wyborczym zwycięstwie Rafała Trzaskowskiego?... Cały artykuł Jakuba Jabłońskiego o "walce na wyniszczenie" Tuska z Nawrockim na łamach tygodnika.