Macierewicz – gwóźdź do trumny Bidena.
Luty 2024. Donald Trump kokietuje chrześcijan. „Dziś toczymy kolejną walkę o przetrwanie naszego narodu. Tym razem największe zagrożenie nie pochodzi z zewnątrz naszego kraju, naprawdę w to wierzę: ono pochodzi z wnętrza. Aby odnieść zwycięstwo w tej walce, podobnie jak w bitwach z przeszłości, nadal potrzebujemy ręki naszego Pana i łaski Boga Wszechmogącego. W listopadzie to będzie wybór pomiędzy dobrem i złem” –perorował w czasie mityngu stowarzyszenia National Religious Broadcasters.
Maj. Trump mizdrzy się do zwolenników nieskrępowanego prawa do posiadania broni. „Myślę, że jesteście zbuntowaną grupą. Ale tym razem buntujmy się i idźmy na wybory.Prawo do posiadania broni jest zagwarantowane w konstytucji, to kanon demokracji. Jeśli prezydent Joe Biden utrzyma władzę, jego ekipa w 100 proc. rozprawi się z posiadaczami broni. Biden ma 40-letnią historię prób odbierania broni obywatelom przestrzegającym prawa. Jestem najlepszym przyjacielem właścicieli broni, jakiego kiedykolwiek mieliśmy w Białym Domu” – mówił podczas konwencji Stowarzyszenia Miłośników Broni Palnej.
Lipiec. 20-letni Thomas Matthew Crooks korzysta z konstytucyjnej gwarancji dostępu dobroni palnej, na straży której stoi Trump, i oddaje do Trumpa 8 strzałów z karabinka AR-15. Ginie 50-letni uczestnik wiecu, dwie inne osoby są ciężko ranne, kandydat na prezydenta zalicza draśnięcie w ucho. To draśnięcie warte miliony, a może miliardy dolarów. Bo zamach plus demencja Bidena to recepta na prezydenturę... Cały "spiskowy" artykuł na łamach tygodnika.