Każą Polkom rodzić upośledzone płody, ciężko chore dzieci. Rządzący, mimo szumnych zapowiedzi, zostawili matki na lodzie.
Najnowszy, ponad dwustustronicowy raport Najwyższej Izby Kontroli, ujawnia jaskrawie nieudolność i ignorancję rządzących. Przyjęta w 2016 r. ustawa „Za życiem” o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin oraz rządowy, niepoprzedzony konsultacjami społecznymi program o tej samem nazwie okazały się kompletnym fiaskiem.
(…) Najważniejszymi beneficjentami programu miały być kobiety w ciąży powikłanej i rodziny z noworodkami, u których w okresie prenatalnym lub podczas porodu zdiagnozowano ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą ich życiu. Kontrola NIK wykazała jednak, że w badanym okresie (od stycznia 2017 r. do czerwca 2020 r.), z najistotniejszych form pomocy, przeznaczonych dla tej szczególnej grupy, można było korzystać jedynie w niewielkim zakresie. Ujawniono przy tym masę niedociągnięć.
Program „Za życiem” zakładał zorganizowanie w całym kraju 30 wyspecjalizowanych ośrodków DOK (dziecięca opieka koordynowana), mających zapewnić dzieciom z najcięższymi niepełnosprawnościami i kobietom w powikłanej ciąży skoordynowaną opiekę neonatologiczno-pediatryczną. Zamiast tego liczba takich placówek zmniejszyła się z ośmiu w 2018 r. do sześciu w pierwszym półroczu 2020 r. W czterech województwach nie można w ogóle skorzystać ze świadczeń opieki paliatywnej i hospicyjnej… Cały tekst na łamach tygodnika.