Bez Polskiego Ładu, już dziś, wszyscy jesteśmy dobroczyńcami. Dzięki PiS.
Nawet kretyn, gdyby był monopolistą, starałby się po prostu mieć maksymalnie duże zyski.Największe spółki z udziałem skarbu państwa są monopolistami. PGNiG samodzielnie handluje gazem. Należące do państwa spółki produkujące i sprzedające prąd – tak samo.Państwowe Orlen i Lotos podzieliły rynek produkcji i hurtowego handlu paliwami w taki sposób, że to od nich muszą kupować olej napędowy i benzynę wszystkie sieci posiadające stacje paliwowe. Te zagraniczne, oczywiście, też.
Jak się jest monopolistą, to można być pewnym, że to, co się wyprodukowało, można sprzedać za ile się chce. W takiej sytuacji reklamowanie swojego logo i towarów nie ma sensu, bo klient i tak musi przyjść do monopolisty. Kasa wyrzucana reklamy w różnych formach mogłaby zatem albo stać się zyskiem akcjonariuszy, albo spowodować, że produkt byłby tańszy. W wypadku państwowych gigantów byłoby to o tyle rozsądne, że tańsze paliwa i energia podniosłyby konkurencyjność całej polskiej gospodarki, a dzięki temu przemysł produkował i eksportowałby więcej, więc do kasy państwa wpływałoby więcej podatków.Jednak państwo PiS woli inaczej... Cały tekst na łamach tygodnika.