– Jak o tym teraz myślę, to czuję, że wszyscy jesteśmy trochę winni. Przecież wiedzieliśmy, że ta dziewczyna nocuje na plebanii. Widzieliśmy, jak rano stamtąd wychodzi i idzie na autobus do szkoły. Gdybyśmy wtedy coś zrobili. Tylko co? –zastanawia się jedna z mieszkanek Kumowa Plebańskiego, małej wsi na Lubelszczyźnie. To tutaj przed laty nastolatka powiesiła się po śmierci księdza.
Życie w Kumowie Plebańskim pod Chełmem od lat zdaje się wyglądać tak samo. Niewiele się tu dzieje, rzadko się coś zmienia. Teraz, w lecie, trudno spotkać kogokolwiek przydługiej, asfaltowej ulicy ciągnącej się wzdłuż wsi. Wszyscy żyją żniwami. Słychać pracujące kombajny i traktory, w powietrzu unosi się kurz koszonego zboża. Na tablicy ogłoszeń wisi klepsydra. Młody mężczyzna utonął w miejscowym zalewie. To ogromna tragedia dla całej społeczności. Tragedia, która przypomniała wszystkim inną, do której doszło tu pięć lat temu. Mówiła o niej wtedy cała Polska. Wciąż daje się wyczuć silne emocje z nią związane. Wspomnienie dziewczyny i jej relacji z miejscowym księdzem, co jakiś czas odżywa… Cały, wstrząsający artykuł na łamach tygodnika.