Od początku grudnia wszędzie słychać kolędy i świąteczne piosenki z dzwoneczkami, do tygodników dodawane są poradniki, co kupić na gwiazdkę, celebryci chwalą się choinkami, a sklepy prześcigają się z promocjami...
Ale też przyszła zima, a z nią wielka niewiadoma. Tuż obok toczy się wojna, giną ludzie... Tegoroczny „Raport o biedzie” ujawnił, jak wiele osób potrzebuje pomocy. Schroniska dla zwierząt martwią się, jak przetrwać zimę. Na działkę do moich przyjaciół ptasiarzy ktoś podrzucił szczeniaka, dla którego gdzieś tam zabrakło miejsca. I jak tu szykować święta?
Dziś powinno się liczyć to, że jesteśmy razem, więc podzielmy się z innymi tym, czym możemy. Przygotujmy skromną wigilię jak u Borynów:
„Najpierw był buraczany kwas, gotowany na grzybach z ziemniakami całymi, a potem przyszły śledzie w mące obtaczane i smażone w oleju konopnym, później zaś pszenne kluski z makiem, a potem szła kapusta z grzybami, olejem również omaszczona, a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju uprużone, a przegryzali to wszystko prostym chlebem, bo placka ni strucli, że z mlekiem i masłem były, nie godziło się jeść dnia tego”... Cały tekst na łamach tygodnika.