Gdyby ktoś sądził, że PiS robi obywatelom dobrze rozdając obywatelom 620,5 mln zł na nowe telewizory, to byłby w błędzie. PiS, dając tę kasę, robi dobrze TVP Kurskiego, czyli sobie.
Unia już kilka lat temu uzgodniła, że wszystkie należące do wspólnoty kraje mają mieć nowy standard odbioru telewizji naziemnej. Morawiecki nie miał wyjścia i musiał się zgodzić. Z naziemnej telewizji korzysta w Polsce jedna trzecia oglądających telewizję, czyli ok. 5 mln gospodarstw domowych. Reszty standardy naziemne nie interesują, bo otrzymują sygnał do telewizora z dekoderów kablówek albo odbiorników satelitarnych.
Statystyka pokazała, że nowego sygnału nie odbierze 75 proc. oglądających telewizję z anteny, bo nie mają w telewizorze odpowiedniego przetwornika do nowego rodzaju sygnału. PiS nie mogło sobie pozwolić, żeby TVP nie docierała do mieszkań najbardziej zagorzałego elektoratu. Wymyślono zatem, że sfinansują tym osobom dekoder, dzięki czemu TVP Info trafi pod każdą strzechę. W lutym Sejm przyjął ustawę, która każdemu chętnemu na dekoder za 100 zł dawała 100 zł w postaci SMS-owego bonu zakupowego.Trzeba się było po niego zgłosić z podaniem, a potem śmignąć do sklepu z dekoderami, mającego umowę o refinansowanie zakupu. Dekoder za stówę załatwiał problem dostępu do telewizji naziemnej dla każdego chętnego.
Dlaczego więc po miesiącu PiS przegłosowało poprawkę, pozwalającą dopłacać już nie tylko do dekodera, ale również do nowego telewizora, i nie 100 zł, ale 250 zł? Oczywiście najwięcej zwolenników miała koncepcja odpowiedzi, wedle której ktoś z PiS ma udziały w sieciach dystrybucyjnych telewizorów, bo to sklepy RTV wydawały się naturalnymi beneficjentami 250-złotowego bonusu dla każdego chętnego. Dlaczego dla każdego, a nie dla tych, którzy korzystają z socjalu lub są rencistami i emerytami? Na to pytanie zwolennicy teorii lobbystycznej branży telewizyjnej odpowiadali, że to dowód, że chodzi o przelanie do sieci sprzedaży odbiorników telewizyjnych co najmniej 500 mln z budżetowych 620,5 mln zł, przeznaczonych ustawą na telewizory i dekodery… Cały tekst na łamach tygodnika.