Pisowskiej sitwie nie udało się zniszczyć pomnika Wyzwolenia Ziemi Mazurskiej w Olsztynie, którego twórcą jest Xawery Dunikowski. Nie znaczy to jednak, że dzieło wybitnego artysty ocaleje.
Usunięcia pomnika zażądał wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki przy wsparciu ministra kultury Piotra Glińskiego. Chojecki, działacz PiS i absolwent Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, podpierał się opinią prezesa IPN Karola Nawrockiego, który orzekł, że pomnik gloryfikuje komunizm i został w 1954 r. odsłonięty, by czcić zbrodniczą Armię Czerwoną.
Kod Dunikowskiego
Nawrocki ma zbyt ograniczoną wyobraźnię, żeby wiedzieć, że żaden element pomnika nie wychwala komunizmu ani Armii Czerwonej (elementy, które mogły wywierać takie skojarzenia, zostały usunięte). Zaś dwa charakterystyczne pylony (zwane też szubienicami) symbolizują niezamknięty łuk tryumfalny, co daje pole do rozmaitych interpretacji. Jedna z nich jest taka, że mistrz zakpił z czerwonoarmistów. Mówił o tym były poseł Kukiz’15 i jeden z liderów Kongresu Nowej Prawicy, pasjonat historii Andrzej
Maciejewski. A historyk sztuki prof. Lechosław Lameński z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego twierdzi wręcz, że Dunikowski w swoich pracach operował ukrytym kodem... Cały artykuł na łamach tygodnika.