Na wniosek przewodniczącego wciąż istniejącej podkomisji smoleńskiej szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wszczął postępowanie przeciw TVN w związku z emisją reportażu ujawniającego matactwa przy próbach dowiedzenia teorii o zamachu. To prawdopodobnie kolejny krok w przygotowaniach frontu medialnego przed tegorocznymi wyborami. Skutek jest i będzie dokładnie odwrotny od zamierzonego.
Za materiał „Siła kłamstwa” jego autor Piotr Świerczek otrzymał prestiżową nagrodę Grand Press 2022. Film odbił się szerokim echem – pokazał, że ekspertyzy i eksperymenty niepasujące do tezy przyjętej przez Antoniego Macierewicza i jego ludzi zostały celowo przemilczane i ukryte. Dotyczy to także badań przeprowadzonych w zagranicznych ośrodkach, za które władza słono zapłaciła (z zebranych od nas wszystkich podatków).
Siła strachu
Szef Krajowej Rady wytoczył najcięższe działa: zarzucił prywatnej telewizji „propagowanie nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu”. Zagroził, że będzie „badać, w jakim stopniu ewentualne rozpowszechnianie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji narusza warunki koncesji”TVN. Teoretycznie może więc nie tylko nałożyć dotkliwą karę finansową, ale nawet podjąć decyzję o cofnięciu koncesji i zaprzestaniu nadawania przez nielubianą w PiS stację.Faktycznie nic takiego oczywiście nie nastąpi. Nawet gdyby takie kary zostały nałożone, nie obronią się w sądzie. Z pewnością byłaby to kolejna okazja do wykazania się skutecznością w naciskach na polski rząd i prezydenta ze strony administracji i ambasady USA (właścicielem TVN jest koncern Warner Bros. Discovery). Drażnienie sojusznika wczasie trwającej tuż za polską granicą wojny jest przejawem całkowitego braku odpowiedzialności... Cały tekst na łamach tygodnika.