JAKUB JABŁOŃSKI

KLIKNIJ I KUP

TYGODNIK FAKTY PO MITACH
06 sierpnia 2025

Stało się!

Otworzyliśmy nowy rozdział politycznej historii Rzeczypospolitej. Polska nigdy jeszcze nie miała tak skrajnego ideologicznie prezydenta.

Na dobrą sprawę nadal nie wiemy, kim jest Karol Nawrocki i jaką będzie głową państwa.Niektórzy najwyraźniej mają nadzieję, że kampania wyborcza była tylko teatrem i teraz, gdy jej zwycięzca rozsiądzie się w pozłacanych fotelach w pałacowych salach i gabinetach, poczuje ciężar historycznej odpowiedzialności. I zacznie zachowywać się racjonalnie, kierując się interesem państwa, racją stanu. Albo – na odwrót – że lęk przed jego radykalizmem jest przesadzony i w końcu okaże się prezydentem wcale nie gorszym od dwóch Lechów: Wałęsy i Kaczyńskiego czy Andrzeja Dudy.

Paradoksalnie, wydaje mi się, że ten optymizm narasta, w miarę jak oddalamy się od szoku nocy z 1 na 2 czerwca. Nawet, co najbardziej zaskakujące, wśród niektórych polityków koalicji rządowej. Zaczyna im się wydawać, że jakoś to będzie, że uda się z„najwyższym przedstawicielem” RP dogadać. W tę stronę na pewno zerkają Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, ale chyba i niejeden sympatyk obozu demokratycznego, na co dzień średnio interesujący się polityką, ma podświadome złudzenia w tej kwestii.

Prezydent

Ja takich złudzeń jestem pozbawiony.Nawrocki nie ma żadnych widocznych doświadczeń ani kompetencji, które pozwoliłyby muz powodzeniem wykonywać funkcję głowy państwa. Nie ma kwalifikacji, aby prowadzić mądrą i rozważną politykę zagraniczną, sprawować zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi w niepewnych czasach ani nawet śladu chęci łagodzenia konfliktów i wyciągnięcia ręki do drugiej strony politycznego i kulturowego sporu.

Na nowym stanowisku nie będzie zajmował się polityką historyczną – w czym dotąd się specjalizował; też z marnym skutkiem, wypadałoby dodać. Wizja dziejów, jaką urzędowo lansował w Muzeum II Wojny Światowej oraz w IPN, jest daleka od rzeczywistości. Nie próbuje też zrozumieć złożoności ludzkich postaw i sytuacji, w jakich się znajdowali. To próba mitologizacji „wielkości Polski”, krzewienia nacjonalizmu, szowinizmu i ksenofobii... Cały artykuł Jakuba Jabłońskiego o tym "co nas czeka pod wodzą "Pana ze zdjęcia" na łamach tygodnika.