Jak wzmóc siłę i wiarę? Każdy sposób jest dobry, ale najskuteczniejsze są te przyjemne.
Łasuchowanie to grzech powszechny, ale można go wykorzystać i skusić wiernego papieską kremówką, miętową krówką na „frasunek Jezusa”, albo anielskimi sezamkami. Czyli przez żołądek do ducha.(…)
Pan Paweł dostał od teściowej, która pojechała podreperować zdrowie do Buska Zdroju, opakowanie sandomierskich miętowych krówek. 30 cukierków w zielonych papierkach na 30 frasunków Jezusa, a wśród nich m.in. „brak wiary i bezbożność”,„aborcja”, „genderyzm”, „antykoncepcja” czy „małżonkowie rozwiedzeni”. Po odpakowaniu cukierka można przeczytać aforyzm na papierku. W przypadku „małżonków rozwiedzionych” brzmi on tak: „Módlmy się za siostry i braci, którzy zamiast cieszyć się sobą w małżeństwie, postanowili rozejść się i wziąć rozwód”. Po zjedzeniu garści „frasobliwych” krówek gwarantowany jest podwyższony cukier i wysoki poziom stresu. Może chociaż mięta uchroni od zgagi?
Krówki wiodą zdecydowanie prym wśród katolickich słodyczy. Są np. Boże Krówki, reklamowane sloganem „Podziel się świętością”. Mleczne „ciągutki” opakowane w papierki, które po wewnętrznej stronie mają cytaty z wielkich świętych Kościoła, m.in. św. Charbela, św. Augustyna, św. Ignacego Loyoli, św. Jana od Krzyża czy św. Wincentego Pallottiego. I tak po odpakowaniu jednej z nich można przeczytać myśl św. Maksymiliana Marii Kolbego: „Miłość nie spoczywa, ale rozszerza się jak ogień, który pożera wszystko”... Cały artykuł na łamach tygodnika.