W najbliższy poniedziałek lub najdalej wtorek będziemy już mieli nowego premiera i nowy rząd, z wotum zaufania Sejmu. Najprawdopodobniej będziemy mieli…
Zapewne prezydent Duda – o ile znów nie ulegnie presji towarzyszy z dawnego centralnego ośrodka dyspozycyjnego przy ulicy Nowogrodzkiej – zaprzysięgnie gabinet w środę. W czwartek Donald Tusk będzie z fanfarami witany na szczycie przywódców państw UE, a w piątek zetrze się z nimi w którejś z istotnych kwestii europejskiej polityki.
Ma bowiem mniej prointegracyjne poglądy niż to się wielu z nas wydawało, a przy okazji będzie chciał zademonstrować stanowczość w obawie przed krzykami Kaczyńskiego i oczekiwaniami najtwardszych wyborców tego ostatniego.
Od powrotu premiera z Brukseli „się zacznie”. Będzie się działo! W tym roku nie nastawiałbym się na około świąteczne wyciszenie, które tradycyjnie ofiarowywali nam partyjni liderzy.
Ostatnie dni względnego spokoju mogą wskazywać na pewne cechy rządzenia w wykonaniu nowej ekipy. Nie muszą się one potwierdzić (jest za wcześnie: to dopiero pierwsze przymiarki, rozpoznanie bojem – albo efekt braku doświadczenia), ale skłaniają do refleksji.
„Panom dziękujemy. To koniec”
Tymi słowy poseł Sławomir Nitras spuentował gorącą debatę podczas odwoływania członków niesławnej Państwowej Komisji do spraw badania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne RP. Znana była raczej jako komisja lex Tusk, bo miała w kampanii dopaść wroga numer 1 Jarosława Kaczyńskiego. Nie odegrała jednak żadnej roli, nie odbywała posiedzeń, nie wzywała świadków... Cały artykuł na łamach tygodnika.