MACIEJ MIKOŁAJCZYK

KLIKNIJ I KUP

TYGODNIK FAKTY PO MITACH
13 sierpnia 2025

Przez odbyt do serca

Nawrocki został prezydentem, bo suweren uważa, że pożar w burdelu może ugasić jedynie znawca tego miejsca.

 

Że Polskę trawią płomienie, przekonałem się na własnej skórze, albowiem los niespodzianie wyznaczył mi rolę rencisty. Dzięki temu doświadczyłem troski i szlachetności Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz całego aparatu państwa.

 

Exodus

Uprzejmie wyjaśniam, iż nie jestem symulantem: w 2020 r. dopadł mnie udar mózgu. Był początek pandemii, nikt nie wiedział, do czego jest zdolny wirus zza chińskiego muru.Ponieważ najświatlejsi medycy i najbieglejsi filozofowie nie mieli pojęcia czy przetrwa ludzkość, moim osobistym przetrwaniem nie przejmowała się nawet kulawa salowa.Wśród szpitalnego personelu cieszyłem się jednak pewnym szacunkiem. Początkowo zalegałem bowiem na wypełnionym po brzegi SOR-ze. Zalegałem i rzygałem, jak kot prezesa Kaczyńskiego na widok Trzaskowskiego przedwcześnie radującego się z wygranej. Wymiotowałem z takim zapałem, że pacjenci umykali, gdzie pieprz rośnie, bojąc się, że ich zarażę, choć zwracałem do specjalnej tuby, a na mym łożu leżała kartka formatu A4 z wykonanym długopisem kulfonowatym napisem „nie zaraża”. „Takich ludzi nam potrzeba” – chwaliły mnie pielęgniarki po każdym exodusie pacjentów.

 

W szpitalu spędziłem 39 dni. Kolega z oddziału neurologicznego, na który trafiłem z SOR-u, palił w kiblu papierosy. Którejś nocy obudził mnie smród. Ujrzałem mego towarzysza z zapałem mażącego gównem po ścianie. Podniosłem alarm. Okazało się, że gównianemu

malarstwu oddawał się w wyniku kolejnego udaru. Doszedłem do wniosku, że palenie szkodzi. Rzuciłem. Z piciem poszło trudniej.

 

Szpile

Mimo że badania wykazały, iż mój mózg jest jak sito i wlanie pięćdziesiątki do lewego ucha niechybnie zakończy się wypływem wódki uchem prawem, na widok alkoholu ciekła mi ślinka. I niemal każdej nocy śniłem o wódczanych biesiadach. To były sny pornograficzne, bo podniecały mnie niczym trójkąt z udziałem Aleksandry Leo, Hołowni i moim w roli filaru trzeciej drogi.

– Jesteś alkoholikiem – orzekł terapeuta. I podczas zabiegu akupunktury zaaplikował mi pięć dodatkowych szpil, w tym jedną pod paznokieć środkowego palca prawicy.

– Słyszałem, że skuteczność tej chińszczyzny jest taka, jakbyś mnie po pijaku dźgał igłą, gdzie popadnie – odgryzłem się.

– Myślisz, że leków jest większa? – zapytał… Cały artykuł Macieja Mikołajczyka o "ciekawym przypadku medycznym z ZuS-em w tle na łamach tygodnika.