Władze RP prowadzą wojnę informacyjną wobec własnych obywateli, mimo że nie są stroną żadnego „gorącego” konfliktu.
(…) Pisowskie władze Rzeczypospolitej od dawna stosują te same – kremlowskie –metody, choć naturalnie na mniejszą skalę. Nie mają zdolności odcięcia Polaków od internetu, zagłuszenia sygnału telewizji satelitarnej, nawet nie udało im się spacyfikować TVN. Jeśli jednak ktoś czerpie informacje z telewizji Jacka Kurskiego i niegdyś publicznego radia, wpada w alternatywną rzeczywistość.
Stan napięcia wywołany agresją na wschodzie chyba wyzwolił u rządzących nowe pokłady bezczelności. Tak jakby uznali, że w obliczu zagrożenia widz TVP „kupi” wszystko. Zresztą nie tylko odbiorca papki serwowanej przez rządowe media. Naród skupiony wokół władzy oraz zajęty niesieniem pomocy uciekinierom, chyba łatwiej daje wiarę oficjalnym komunikatom. Opozycyjne środowiska polityczne ulegają moralnemu szantażowi. W ten sposób wszyscy zbliżamy się do wizji z kultowych filmów braci (ówczesnych; dziś: sióstr) Wachowskich, w której ludziom dzięki stymulacji systemu nerwowego impulsami elektrycznymi sztucznie wykreowany świat wydaje się jak najbardziej realny... Cały tekst na łamach tygodnika.