Leszczyna naprawia system opieki zdrowotnej z takim samym skutkiem, jak Ziobro naprawiał wymiar sprawiedliwości.
Zaczęło się od bólu podbrzusza i pieczenia przy oddawaniu moczu. Kilka dni później pojawiła się gorączka. 60-letni Jarosław udał się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Doktor pomacał, posłuchał, pogderał i wystawił trzy skierowania:do laboratorium diagnostycznego, pracowni USG i urologa. Jarosław pomyślał, iż jako etatowy pracownik od 30 lat, co miesiąc zasilający kasę Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) składką z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego, uzyska bezproblemowy dostęp do prozaicznych przecież świadczeń medycznych. Postanowił, że skoro już krew i mocz przelewać będzie, to skorzysta z dobrodziejstwa programu „Profilaktyka 40 PLUS”, by zbadać się gruntownie. Zwłaszcza że niedawno Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, iż Polacy niechętnie zeń korzystają i z ponad 20 milionów uprawnionych zbadały się raptem 3… Cały artykuł o naszej służbie zdrowia na łamach tygodnika.