Tadeusz Rydzyk zażyczył sobie miecz z czasów Mieszka I, a spółka energetyczna Enea za pośrednictwem swojej fundacji wyłożyła 250 tys. zł na spełnienie zachcianki kościelnego oligarchy z Torunia.
Podczas uroczystego wręczania Rydzykowi podarunku na Jasnej Górze minister Jacek Sasin tłumaczył wybór właśnie takiego prezentu: „Musimy bronić naszej wiary, religii i tożsamości wobec tych wszystkich zagrożeń, które mają miejsce”. Ponieważ – jak twierdzą politycy PiS – największym zagrożeniem dla wiary jest ideologia LGBT, to patrioci dostali czytelny sygnał. Aby bronić się przed lewactwem, nie potrzebują wcale kosztownych mieczy. Wystarczy bagnet z kałacha, który można kupić w internecie już za 120 zł.
Zabawa w kolejarza
Na wysokości zadania stanęli też kolejarze. Aby dokopać Niemcom, którzy chcą rękami Tuska obalić rząd zjednoczonej prawicy, PKP Intercity wyśle do Berlina pociąg z lokomotywą obklejoną grafiką upamiętniającą rodzinę Ulmów. Od kwietnia 2023 r. pod auspicjami PKP Cargo po torach śmigają dwie nowiutkie lokomotywy Dragon 2. Jedna z nich w barwach biało-czerwonych z facjatą Lecha Kaczyńskiego i hasłem „Lech Kaczyński. Warto być Polakiem”, druga zaś z logo „Solidarności” oraz cytatem z JPII:„Solidarność to jeden i drugi (…) a więc nigdy jeden przeciwko drugiemu”. Nijak ma się to do rzeczywistości, bo, jak wiadomo, „Solidarność” stała się propisowską bojówką atakującą opozycję.
Wojtyła ma większe chody u kolejarzy niż Wąsaty Kaczor, bo z okazji 18. rocznicy jego śmierci pasażerowie pendolino byli częstowani kremówkami. Tymczasem na 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej w „Warsie” nie podano nawet kaczki po smoleńsku. W 2018 r. na ekranach pociągów pendolino pasażerowie mogli obejrzeć zaproszenia na modlitwę „dziękczynienia z Maryją i z ojcem Pio za spuściznę wiary”. Chodziło o świętowanie 100-lecia otrzymania stygmatów przez św. ojca Pio oraz 50-lecie jego śmierci… Cały artykuł na łamach tygodnika.