Według doniesień „Super Expressu”, była kandydatka SLD na prezydenta RP, a teraz funkcjonariuszka pisowskich mediów Magdalena Ogórek ma startować do Sejmu. Oczywiście z listy PiS.
Coś jest na rzeczy, bo Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną na korzyść Ogórek i Rafała Ziemkiewicza, którzy zostali skazani na zapłatę grzywny po 10 tys. zł za zniesławienie antypisowskiej aktywistki Elżbiety Podleśnej. A niewypada przecież, żeby przyszła posłanka PiS miała wyrok na karku.
Podłe słowa
Podleśna wytoczyła komentatorom TVPiS proces za wypowiedzi z lutego 2019 r. W programie „W tyle wizji” podważali kompetencje Podleśnej jako psychoterapeutki.Insynuowali, że terapię wykorzystuje do manipulowania pacjentami, „pierze im mózgi”, żeby występowali przeciwko PiS. Sądy dwóch instancji nie miały żadnych wątpliwości, że Ogórek i jej kompan dopuścili się przestępstwa.
Teraz los Ogórek jest w rękach neo-sędziów z utworzonej w 2017 r. na zamówienie polityczne Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, której zadaniem jest m.in. kasowanie prawomocnych wyroków. Zasiadają w niej tacy „niezawiśli” sędziowie, jak Aleksander Stępkowski –założyciel Ordo Iuris, Janusz Niczyporuk –kawaler Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie, Krzysztof Wiak – były współpracownik Ordo Iuris, Papieskiej Akademii Życia i konsultant rady naukowej Konferencji Episkopatu Polski, Elżbieta Karska – żona europosła PiS Karola Karskiego czy Joanna Lemańska – przyjaciółka Andrzeja Dudy.
Sprawa Ogórek i Ziemkiewicza ma jeszcze jeden ciekawy wątek. Otóż szczuli oni na Podleśną w odwecie za protest, w którym aktywistka uczestniczyła przed siedzibą TVP.Jak relacjonowała Ogórek, została wtedy brutalnie napadnięta przez bojówkę opozycji... Cały artykuł na łamach tygodnika.