Wybory zakończyły się bez sensacji, choć nie ominęło nas kilka drobnych niespodzianek. Teraz zwycięzcy muszą przekuć swój sukces w sprawne rządzenie.
(…) Co mówią nam te wyniki?
Po pierwsze, że cenimy sobie nasze państwo. Prawo i Sprawiedliwość doprowadziło je do upadku. Trudno było ukryć źle działające (albo w ogóle niedziałające) instytucje, nietrafione wielomiliardowe inwestycje, niesprawną służbę zdrowia, zideologizowaną edukację, rozbrojone wojsko, zastępy dyplomatołków, zwróconą przeciw obywatelom policję, inwigilujące Pegasusem CBA, niełapiącą szpiegów ABW, marnie zarządzane spółki Skarbu Państwa itd., itp. Nie chcemy żyć w państwie z kartonu.
Po drugie, że jesteśmy przekonanymi Europejczykami. Potwierdzają to zresztą wszystkie sondaże od dwudziestu lat: lokują Polaków w gronie najbardziej prounijnych społeczeństw Europy. Ostra antybrukselska retoryka ostatnich ośmiu lat nie tylko nie zachwiała tymi przekonaniami, ale je wręcz umocniła. W ostatecznym rezultacie głosowania widzę widmo braku środków na KPO i tych jeszcze większych z regularnego budżetu UE, obawy przedwykluczeniem nas z reżimu Schengen… cały. artykuł na łamach tygodnika.