Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki – „ogień wieczny” („Katechizm Kościoła katolickiego”,Pallottinum 1994, s. 253).
(…) Biorąc więc pod uwagę, że w Biblii nie występuje słowo piekło, a tylko „szeol”, „hades”i „gehenna”, katolicki dogmat o piekle nie ma racji bytu. Takie piekło bowiem nie istnieje!Zostało ono po prostu wymyślone przez podległych biskupom rzymskich nauczycieli, którzy wykorzystali do tego pokrętnie tłumaczone teksty biblijne oraz wierzenia pogańskie.W jakim celu to uczyniono? Aby poprzez strach uzależnić wiernych od Kościoła, od jego sakramentów, odpustów i intencji mszalnych oraz tym samym zapewnić sobie stały dochód. Hierarchom bowiem zawsze chodziło głównie o pieniądze…
Ale pojęcie katolickiego piekła jest nie do przyjęcia także z uwagi na dysproporcję pomiędzy przewinieniami ludzkimi, popełnionymi w krótkim życiu, a nieustającymi mękami.Czemu bowiem miałoby służyć wieczne karanie, jeśli nie prowadzi ono do poprawy? Czy taka kara miałaby jakikolwiek sens? I wreszcie, czy zbawieni mogliby przeżywać prawdziwe szczęście, wiedząc o tym, że gdzieś tam w piekle ustawiczne cierpią ich bliscy?... Cały tekst na łamach tygodnika.